- Przepraszam, zamyśliłam się.
Był pochmurny dzień a piątka przyjaciół siedziała na placu przed szkołą. Była długa przerwa. Yumi i Ulrich nie patrzyli w swoją stronę. Tego dnia nawet się ze sobą nie przywitali.
-Aelito pokaż czy zrobiłaś dobrze to zadanie.- Jeremy wyciągnął rękę po zeszyt.
- Proszę.
- Bardzo dobrze taki sam wynik jak u mnie.
- No to brawo księżniczko, dałabyś mi przepisać?- Odd uśmiechnął się do dziewczyny.
- Ależ proszę.
Przez chwilę było słychać tylko Odda który "odrabiał" zadanie.
- Może pogodzicie się wreszcie? Psujecie wszystkim humor swoim idiotycznym zachowaniem.- powiedział Jeremy.
- A może ty byś się nie wtrącał? Nikt nie próbuje na siłę pogodzić ciebie i Aelitę kiedy jest między wami źle. Ty też mógłbyś przestać.- Ulrich nie wyglądał na zadowolonego.
- Ależ proszę bardzo! To, że chcę żeby moi przyjaciele się jakoś dogadywali to jakaś zbrodnia? Aelita, chodź idziemy na francuski. Nie ma co uszczęśliwiać kogoś na siłę.- Jeremy wyglądał na smutnego.
Aelita posłusznie wstała i razem poszli w stronę szkoły. Kiedy byli sam na sam wyraźnie poprawił im się humor i zaczęli dyskutować nad ostatnim tematem z lekcji.
" Jak oni się tak dobrze dogadują?". Yumi zastanawiała się dlaczego między nią a Ulrichem tak często dochodzi do kłótni. Może chodzi o zazdrość? Często są o siebie zazdrośni. Kłócą się z powodu błahostek.
- To ja idę na lekcję. Ulrich idziesz? Zaraz dzwonek. - oznajmił Odd.
- Tak już idę.
- To na razie Yumi!- tylko Odd pożegnał się z dziewczyną.
Wściekła i zażenowana całą sytuacją Yumi poszła na lekcję chemii. Nie wiedziała w jaki sposób ma się pogodzić z przyjacielem. Kiedy doszła wreszcie pod klasę usiadła i zajęła miejsce obok Williama. Chłopak wyraźnie ucieszył się na jej widok.
- Co tam? Nie wyglądasz na zadowoloną.- spytał chłopak.
- Ulrich się na mnie obraził.
- Nie przejmuj się nim on często ma jakieś humory. Mogę dzisiaj z tobą iść na obiad i podprowadzić cię do domu jeśli chcesz.
- Dobrze, dzięki. - Yumi wreszcie się uśmiechnęła.
***
Był już obiad. Ulrich siedział przy stoliku z wściekłą miną. Odłożył szklankę tak mocno jakby wyrządziła mu jakaś krzywdę. - Stary jeśli masz coś do powiedzenia Yumi to jej to po prostu powiedz czy to jest takie trudne? - Odd patrzył się na przyjaciela zmartwiony.
- Tak. To bardzo trudne, Odd. Nie chcę o tym rozmawiać.- odpowiedział Ulrich.
Jeremy i Aeltia nic nie mówili. Nie chcieli od nowa denerwować przyjaciela.
Po obiedzie mieli zamiar iść do swoich pokoi i trochę odpocząć. Kiedy Jeremy zniknął za drzwiami swojej sypialni a Aelita chciała iść do sypialni dziewcząt. Ulrich chwycił ją za rękę.
- Możemy porozmawiać?
- Dobrze.- Odpowiedziała zdumiona.
Odd poszedł już do pokoju.
- Wiem, ze Yumi bardzo cię lubi. Mogłabyś z nią porozmawiać? Czy mogłabyś ją poprosić... żebym mógł do niej wpaść... dzisiaj wieczorem?- Ulrich miał rumieńce na twarzy.
- Dobrze porozmawiam z nią. Nic nie obiecuję, ale sądzę, że się zgodzi. Dla niej ta sytuacja też jest trudna i chciałaby się z tobą pogodzić.- Aelita uśmiechnęła się do przyjaciela.
- Bardzo ci dziękuję. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy.- Ulrich przytulił przyjaciółkę.
- No to idę. - uśmiechnęła się do niego.
- Powodzenia!
***
Aelita ujrzała Yumi na ławce w pobliżu stołówki. Był z nią William i jakaś dziewczyna.
- Yumi, możemy porozmawiać w cztery oczy?
- Jasne.
Yumi wstała i przeszły się kawałek tak, aby nikt nie mógł ich usłyszeć.
- Słuchaj wiem, że może ci się nie spodobać że się tak wtrącam, ale to Ulrich mnie prosił. Bardzo mu smutno i żałuje swojego zachowania. Pytał czy może do ciebie przyjść dzisiaj wieczorem i porozmawiać.- Aelita powiedziała to bardzo szybko i nerwowo się uśmiechnęła.
- No pewnie, że może. Jejku czy nie mógł sam mi tego powiedzieć? Czasem ma wrażenie, że jest strasznie skryty w sobie.
-Bo chyba tak jest. No to ja pójdę do Jeremy'ego. Obiecałam mu, że trochę się razem pouczymy.
- O to widzę, że miło spędzicie czas.- Yumi zaśmiała się.
- No tak. - Aelita również nie mogła powstrzymać śmiechu.
Pomachała Yumi i poszła do szkoły. Aelita bardzo lubiła spędzać czas z Jeremym. Nieważne czy uczyli się, spacerowali czy oglądali filmy. Nie wyobrażała sobie bycia szczęśliwą bez niego. To dzięki niemu w ogóle jest w tej szkole. Szkoła jest dal niej domem. Weszła do pokoju i na powitanie pocałował ją w policzek.
- No cześć.
Aelita była szczęśliwa, że może spędzić całe popołudnie i wieczór z chłopakiem którego kocha.
- No cześć.
Aelita była szczęśliwa, że może spędzić całe popołudnie i wieczór z chłopakiem którego kocha.
***
Yumi siedziała w domu z bratem. Musiała z nim zostać ponieważ rodzice poszli do przyjaciół. - Hiroki, idź do swojego pokoju. Musisz tak hałasować?
- Już idę. Wszystko ci przeszkadza.
Yumi bardzo kocha swojego brata, ale czasem nie może z nim wytrzymać. Jest bardzo irytujący.
Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Yumi wstała i otworzyła drzwi. Zobaczyła Ulricha. Ubrał się w niebieską koszulę. Trzymał bukiet czerwonych róż.
- Dla ciebie. Yumi, bardzo cię przepraszam za moje zachowanie. Byłem bardzo zazdrosny. Teraz muszę spędzać z tobą więcej czasu. Wybaczysz mi?- popatrzył się na Yumi z nadzieją w oczach.
- Jasne, że tak. Wejdź do środka.
Usiedli na kanapie. Przez dłuższy czas patrzyli się na siebie.
- No widzisz bo ja... ciebie...
Pukanie do drzwi. Spojrzeli na siebie zdziwieni.
- Zapraszałaś kogoś ?
- Nie.
Pobiegła do drzwi. Otworzyła je...
- No hej Yumi. Myślałem, że wpadnę i miło spędzimy czas, w końcu co można robić wieczorem... - William wpadł do salonu.
No i zapadła niezręczna cisza.
- William dlaczego mnie nie uprzedziłeś, że przyjdziesz? - Yumi miała zaróżowione policzki.
- A co nagle ci to przeszkadza? Jakoś jak się z nim pokłóciłaś to lubiłaś jak cię zaskakiwałem. Myślisz, że on będzie cały czas z tobą? Zaraz popędzi do innej! Dobrze wiem jak często bywałaś o niego zazdrosna!- William był bardzo zły.
Yumi stała. Na jej twarzy wymalowane jest wielkie zdziwienie. Nie wie co odpowiedzieć na te słowa.
- Wynoś się stąd! Skoro cię nie zapraszała to wyjdź. - Ulrich patrzył się na rywala ze złością.
Przez chwilę wydawało się, że się pobiją, ale William wyszedł i trzasnął drzwiami.
Na twarzy Yumi pojawiły się łzy. Płakała choć tak bardzo chciała to ukryć przed Ulrichem.
- Cicho nie płacz. Będzie dobrze.- Ulrich przytulił się do Yumi.
----------------------------------------------------------------------------------