Minął już ponad
miesiąc od incydentu z udziałem śpiącej Yumi w pokoju Williama. Mimo tak
długiego czasu nic nie zmieniło: Ulrich dalej udawał, że nie zna byłej
dziewczyny, ona sama chodziła smutna a William starał się ją jakoś pocieszyć.
Jakby tego wszystkiego było mało „Wiadomości Kadic” zaczęły się rozpisywać na temat rzekomych powodów
rozstania się pary. Nie zanosiło się, żeby ta sytuacja miała ulec poprawie,
wręcz przeciwnie Ulrich jeszcze bardziej się zawziął w postanowieniu nie
odzywania się do Azjatki.
Jeżeli chodzi o resztę naszej grupy to Ania i
Odd bez przerwy się kłócili. O najmniejszą głupotę wybuchała między nimi dzika
awantura. Następnie przez kilka dni się do siebie nie odzywali, ale później
któreś z nich ustępowało i godzili się. Dla nich to też nie był najlepszy
okres.
Związek Jeremy’ego i Aelity kwitł. Śmiało
można powiedzieć, że są najszczęśliwszą parą w całym Kadic. Na tygodniu uczyli
się razem i pracowali. Bardzo dobrze im to szło, w klasie nie mieli sobie
równych. W weekend chodzili razem na spacery dyskutując o tym co dzieje się na
świecie czy o ostatnio przeczytanej książce. Wybrali się parę razy do kina i do
kawiarni na ulubione ciasto dziewczyny. Można by pomyśleć, że ich związek zieje nudą i rutyną, ale nic
podobnego! Nie zabrakło między nimi całusów, czułości i zarumienionych twarzy. Rzadko
się kłócili, zdarzały się drobne sprzeczki po których i tak wracali do siebie
jeszcze silniejsi, przekonani o tym, że chcą być razem.
Jest piątek, obiad. Ania i Odd siedzieli
dzisiaj z Ulrichem a Jeremy z Aelitą z Yumi. To zaczyna już wszystkich irytować,
że są tacy rozdzieleni. Nie można nawet posiedzieć wspólnie przez to wszystko.
Ponieważ Yumi jak zawsze od miesiąca nie
miała apetytu i niewiele zjadła wyszła ze stołówki zostawiając przyjaciół
samych. Wiedziała, że to z jej winy nastąpił ten idiotyczny podział, ale cóż
poradzić skoro szanowny pan Stern nawet nie raczy siedzieć z nią przy jednym
stole. Myślałby kto, że to jakiś lord.
Dziewczyna
poszła do swojego pokoju. W ostatnim czasie miała w zwyczaju, leżeć bezczynnie
na łóżku patrząc się w sufit. Myślała o tym jak będzie wyglądać przyszłość, co
będzie dalej. Na większość tych pytań nie znała odpowiedzi, jeszcze tyle
decyzji do podjęcia! Japonka nie wiedziała ile tak leżała, często zdarzało się
jej w zamyśleniu spędzić tak całe mnóstwo czasu… Zerwała się nagle kiedy
usłyszała, że ktoś wszedł do pokoju. To William usiadł obok niej i spytał:
- Jak tam
samopoczucie królewno?
- Beznadziejnie.
A to wszystko twoja wina, gdybyś mnie wtedy nie pocałował nic by się nie stało!
– wybuchła dziewczyna.
- No co ty,
chyba nie rozumiesz pewnej rzeczy. Dla Ulricha był to pretekst. Zostawił cię z
tego powodu, ale kiedyś zostawiłby cię z innego. Yumi, gdyby cię kochał to by
nie zerwał! Przecież było widać, że ty nie chcesz mnie całować i nic do mnie
nie czujesz!
W miarę jego tłumaczenia Yumi coraz bardziej
zaczynała mu wierzyć. Już od ponad miesiąca jej to mówił, a ona naprawdę
zaczęła tak to postrzegać.
- I co? Całe
życie masz opłakiwać Romea? Weź się w garść. Zacznij żyć jak dawniej, znajdź
sobie kogoś. Przez cały czas masz zamiar chodzić jak struta?
Mówiąc to zauważyła błysk w jego pięknych
oczach. Dunbarowi bardzo zależało na szczęściu Yumi i chciał, żeby wreszcie
przestała opłakiwać byłego ukochanego.
- Zastanów się
nad tym co powiedziałem. Bo tak jak ci przyrzekłem dawno temu, to nadal jest
aktualne: ja na ciebie czekam. Czekałem jak byłaś z Ulrichem i czekam teraz. –
to powiedziawszy wstał i chciał wyjść kiedy Yumi złapała go za rękę.
- Zostań –
poprosiła.
- Dlaczego mam
zostać?
Dziewczyna zawahała się, ale odpowiedziała:
- Bo chcę.
William usiadł obok niej a ona oparła głowę
o jego ciepłe ramię. Czuła się bezpieczna i pierwszy raz od bardzo dawna
radosna. Przymknęła oczy i uśmiechnęła się. Można by rzec: chwilo trwaj!
- Jesteś teraz
szczęśliwa? – spytał chłopak a Yumi wyczuła w tym pytaniu jakieś drugie dno
jednak odpowiedziała szczerze:
- Jestem.
Wydarzyło się coś z czym ona nie mogła już
walczyć. Kiedy odpowiedziała „jestem”, William powoli obrócił głowę tak aby
widzieć całą jej twarz. Uśmiechnął się uroczo i pocałował ją delikatnie i czule. Ten gest rozpalił gorący ogień,
którego nie mogli (i najwyraźniej nie chcieli) ugasić. Ich usta zatonęły w namiętnym pocałunku. Tego
popołudnia nie wiele ze sobą rozmawiali. Nie mieli na to czasu.
***
- Co będziesz
dzisiaj robił? – spytał Odd patrząc na współlokatora.
- No jak to co,
zapomniałeś? Mamy dzisiaj trening – odpowiedział Ulrich szukając w szafie
stroju.
- Kurde,
kompletnie zapomniałem! Umówiłem się z
Anią na spacer. Zabije mnie chyba!
- Nie umiesz z
nią gadać i tyle. Ja ją dobrze poznałem. – mruknął Stern buszując w szafie.
- Ta, ty zawsze
wiesz jak się obchodzić z dziewczynami – burknął Della Robbia.
Od niedawna temat Yumi stał się tematem tabu.
Nie wolno było wspominać o niej w obecności Ulricha bo wtedy udaje, że nie
słyszy dopóki nie zmieni się tematu. Ciężko było z nim ostatnimi czasy
wytrzymać. Na szczęście powoli wracał stary Ulrich, więc przyjaciele przyjęli
to z wielką ulgą.
Odd wziął swój strój i poszedł poinformować
Anię o treningu. Co dziwne dziewczyna nie była na niego zła tylko wzięła
książki i poszła do pokoju Jeremy’ego. Co ona ma z tym uczeniem się z innymi?
Ulrich miał z tego korzyści bo spisywał od niej ile wlezie a Jeremy?
Chłopcy poszli w stronę sali gimnastycznej
śmiejąc się z ostatniej akcji Sissi. Humory im dopisywały i było bardzo fajnie
pierwszy raz od bardzo dawna.
Weszli do szatni i zaczęli się przebierać.
Nieopodal nich stał William z grupką swoich kolegów rozmawiając o czymś z
przejęciem. Tematem tej pogawędki były sprawy sercowe.
- Ja już chodzę
z Marthą. A co z tobą, Will? – pochwalił się jakiś blondyn.
- Ja jestem z
moją ukochaną. – odparł dumnie Dunbar.
- Co to za
szczęściara? – zaśmiali się pozostali.
- Yumi – rzekł z
uczuciem William.
Zmienili temat i dyskutowali o taktyce jaką
zamierzają dzisiaj grać. Ulrich usłyszawszy tę „radosną” nowinę zezłościł się
bardzo a jego twarz zasłoniła tak dobrze znana zgorzkniała maska. Odd stracił
dobry humor. Co on wyprawia? Zerwał z Yumi i nie utrzymuje z nią kontaktu, więc
o co jest zazdrosny? O co mu w ogóle chodzi? Nie zdecyduje się czy coś do niej
czuje czy nie. Zirytowany całym zajściem Włoch szybko przebrał się w swój strój
i wyszedł na rozgrzewkę. Pewnie te
emocje odbiją się na jego grze i przez to wszystko dostaną ochrzan od
Jima.
***
- Ej,
rozpraszasz mnie – rzekła z wyrzutem Aelita w stronę swojego chłopaka. We troje
uczyli się teraz historii a Jeremy który już wszystko opanował przeczesywał
palcami gęste włosy swojej dziewczyny.
- Nie uczymy się
jest piątek. – zaproponował im.
- Nie wierzę, że
to mówisz – zaśmiała się Ania.
Zgodnie postanowili pójść pooglądać trening.
Szli w kierunku bloku sportowego, deszcz bębnił w szyby rytmicznie.
Nieprzyjemna ta pogoda. Dobrze się czuli we trójkę mieli podobne
zainteresowania, hobby. Lubili się razem spotykać.
Zajęli ławki obserwując przebieg gry. Aelita
zmartwiona powiedziała:
- Patrzcie na
Ulricha. Znowu musiało się coś stać.
- Wygląda na
niesamowicie zdenerwowanego. – zauważyła Ania.
Zaczęli dyskutować co znowu mogło się
zdarzyć. Wszystko było możliwe kiedy ukochana Odda zmarszczyła czoło i
powiedziała:
- To może
wydawać wam się głupie. Tak, nagle przyszło mi to do głowy, że może… Yumi jest
z Williamem?
- Nie no co ty
to jest… - Jeremy chciał powiedzieć „niemożliwe”, ale po tym jak Ulrich i Yumi
zerwali ze sobą przestał używać tego słowa.
--------------------------------------------------------------
Hej ^^. Ostatnio coś mało komentarzy tu jest :(. Nie wiem, czy nie podoba Wam się coś w nowych notkach? Proszę o szczere opinie co należy zmienić. Do napisania :).