wtorek, 26 sierpnia 2014

Rozdział 23



Minął już ponad miesiąc od incydentu z udziałem śpiącej Yumi w pokoju Williama. Mimo tak długiego czasu nic nie zmieniło: Ulrich dalej udawał, że nie zna byłej dziewczyny, ona sama chodziła smutna a William starał się ją jakoś pocieszyć. Jakby tego wszystkiego było mało „Wiadomości Kadic” zaczęły się  rozpisywać na temat rzekomych powodów rozstania się pary. Nie zanosiło się, żeby ta sytuacja miała ulec poprawie, wręcz przeciwnie Ulrich jeszcze bardziej się zawziął w postanowieniu nie odzywania się do Azjatki.
  Jeżeli chodzi o resztę naszej grupy to Ania i Odd bez przerwy się kłócili. O najmniejszą głupotę wybuchała między nimi dzika awantura. Następnie przez kilka dni się do siebie nie odzywali, ale później któreś z nich ustępowało i godzili się. Dla nich to też nie był najlepszy okres.
  Związek Jeremy’ego i Aelity kwitł. Śmiało można powiedzieć, że są najszczęśliwszą parą w całym Kadic. Na tygodniu uczyli się razem i pracowali. Bardzo dobrze im to szło, w klasie nie mieli sobie równych. W weekend chodzili razem na spacery dyskutując o tym co dzieje się na świecie czy o ostatnio przeczytanej książce. Wybrali się parę razy do kina i do kawiarni na ulubione ciasto dziewczyny. Można by pomyśleć,  że ich związek zieje nudą i rutyną, ale nic podobnego! Nie zabrakło między nimi całusów, czułości i zarumienionych twarzy. Rzadko się kłócili, zdarzały się drobne sprzeczki po których i tak wracali do siebie jeszcze silniejsi, przekonani o tym, że chcą być razem.
  Jest piątek, obiad. Ania i Odd siedzieli dzisiaj z Ulrichem a Jeremy z Aelitą z Yumi. To zaczyna już wszystkich irytować, że są tacy rozdzieleni. Nie można nawet posiedzieć wspólnie przez to wszystko.
   Ponieważ Yumi jak zawsze od miesiąca nie miała apetytu i niewiele zjadła wyszła ze stołówki zostawiając przyjaciół samych. Wiedziała, że to z jej winy nastąpił ten idiotyczny podział, ale cóż poradzić skoro szanowny pan Stern nawet nie raczy siedzieć z nią przy jednym stole. Myślałby kto, że to jakiś lord.  
  Dziewczyna poszła do swojego pokoju. W ostatnim czasie miała w zwyczaju, leżeć bezczynnie na łóżku patrząc się w sufit. Myślała o tym jak będzie wyglądać przyszłość, co będzie dalej. Na większość tych pytań nie znała odpowiedzi, jeszcze tyle decyzji do podjęcia! Japonka nie wiedziała ile tak leżała, często zdarzało się jej w zamyśleniu spędzić tak całe mnóstwo czasu… Zerwała się nagle kiedy usłyszała, że ktoś wszedł do pokoju. To William usiadł obok niej i spytał:
- Jak tam samopoczucie królewno?
- Beznadziejnie. A to wszystko twoja wina, gdybyś mnie wtedy nie pocałował nic by się nie stało! – wybuchła dziewczyna.
- No co ty, chyba nie rozumiesz pewnej rzeczy. Dla Ulricha był to pretekst. Zostawił cię z tego powodu, ale kiedyś zostawiłby cię z innego. Yumi, gdyby cię kochał to by nie zerwał! Przecież było widać, że ty nie chcesz mnie całować i nic do mnie nie czujesz!
  W miarę jego tłumaczenia Yumi coraz bardziej zaczynała mu wierzyć. Już od ponad miesiąca jej to mówił, a ona naprawdę zaczęła tak to postrzegać.
- I co? Całe życie masz opłakiwać Romea? Weź się w garść. Zacznij żyć jak dawniej, znajdź sobie kogoś. Przez cały czas masz zamiar chodzić jak struta?
  Mówiąc to zauważyła błysk w jego pięknych oczach. Dunbarowi bardzo zależało na szczęściu Yumi i chciał, żeby wreszcie przestała opłakiwać byłego ukochanego.
- Zastanów się nad tym co powiedziałem. Bo tak jak ci przyrzekłem dawno temu, to nadal jest aktualne: ja na ciebie czekam. Czekałem jak byłaś z Ulrichem i czekam teraz. – to powiedziawszy wstał i chciał wyjść kiedy Yumi złapała go za rękę.
- Zostań – poprosiła.
- Dlaczego mam zostać?
 Dziewczyna zawahała się, ale odpowiedziała:
- Bo chcę.
   William usiadł obok niej a ona oparła głowę o jego ciepłe ramię. Czuła się bezpieczna i pierwszy raz od bardzo dawna radosna. Przymknęła oczy i uśmiechnęła się. Można by rzec: chwilo trwaj!
- Jesteś teraz szczęśliwa? – spytał chłopak a Yumi wyczuła w tym pytaniu jakieś drugie dno jednak odpowiedziała szczerze:
- Jestem.
   Wydarzyło się coś z czym ona nie mogła już walczyć. Kiedy odpowiedziała „jestem”, William powoli obrócił głowę tak aby widzieć całą jej twarz. Uśmiechnął się uroczo i pocałował ją delikatnie  i czule. Ten gest rozpalił gorący ogień, którego nie mogli (i najwyraźniej nie chcieli) ugasić.  Ich usta zatonęły w namiętnym pocałunku. Tego popołudnia nie wiele ze sobą rozmawiali. Nie mieli na to czasu.


***

- Co będziesz dzisiaj robił? – spytał Odd patrząc na współlokatora.
- No jak to co, zapomniałeś? Mamy dzisiaj trening – odpowiedział Ulrich szukając w szafie stroju.
- Kurde, kompletnie zapomniałem! Umówiłem się z  Anią na spacer. Zabije mnie chyba!
- Nie umiesz z nią gadać i tyle. Ja ją dobrze poznałem. – mruknął Stern buszując w szafie.
- Ta, ty zawsze wiesz jak się obchodzić z dziewczynami – burknął Della Robbia.
  Od niedawna temat Yumi stał się tematem tabu. Nie wolno było wspominać o niej w obecności Ulricha bo wtedy udaje, że nie słyszy dopóki nie zmieni się tematu. Ciężko było z nim ostatnimi czasy wytrzymać. Na szczęście powoli wracał stary Ulrich, więc przyjaciele przyjęli to z wielką ulgą.
  Odd wziął swój strój i poszedł poinformować Anię o treningu. Co dziwne dziewczyna nie była na niego zła tylko wzięła książki i poszła do pokoju Jeremy’ego. Co ona ma z tym uczeniem się z innymi? Ulrich miał z tego korzyści bo spisywał od niej ile wlezie a Jeremy? 
   Chłopcy poszli w stronę sali gimnastycznej śmiejąc się z ostatniej akcji Sissi. Humory im dopisywały i było bardzo fajnie pierwszy raz od bardzo dawna.
   Weszli do szatni i zaczęli się przebierać. Nieopodal nich stał William z grupką swoich kolegów rozmawiając o czymś z przejęciem. Tematem tej pogawędki były sprawy sercowe.
- Ja już chodzę z Marthą. A co z tobą, Will? – pochwalił się jakiś blondyn.
- Ja jestem z moją ukochaną. – odparł dumnie Dunbar.
- Co to za szczęściara? – zaśmiali się pozostali.
- Yumi – rzekł z uczuciem William.
   Zmienili temat i dyskutowali o taktyce jaką zamierzają dzisiaj grać. Ulrich usłyszawszy tę „radosną” nowinę zezłościł się bardzo a jego twarz zasłoniła tak dobrze znana zgorzkniała maska. Odd stracił dobry humor. Co on wyprawia? Zerwał z Yumi i nie utrzymuje z nią kontaktu, więc o co jest zazdrosny? O co mu w ogóle chodzi? Nie zdecyduje się czy coś do niej czuje czy nie. Zirytowany całym zajściem Włoch szybko przebrał się w swój strój i wyszedł na rozgrzewkę. Pewnie  te emocje odbiją się na jego grze i przez to wszystko dostaną ochrzan od Jima. 

***

- Ej, rozpraszasz mnie – rzekła z wyrzutem Aelita w stronę swojego chłopaka. We troje uczyli się teraz historii a Jeremy który już wszystko opanował przeczesywał palcami gęste włosy swojej dziewczyny.
- Nie uczymy się jest piątek. – zaproponował im.
- Nie wierzę, że to mówisz – zaśmiała się Ania.
  Zgodnie postanowili pójść pooglądać trening. Szli w kierunku bloku sportowego, deszcz bębnił w szyby rytmicznie. Nieprzyjemna ta pogoda. Dobrze się czuli we trójkę mieli podobne zainteresowania, hobby. Lubili się razem spotykać.
   Zajęli ławki obserwując przebieg gry. Aelita zmartwiona powiedziała:
- Patrzcie na Ulricha. Znowu musiało się coś stać.
- Wygląda na niesamowicie zdenerwowanego. – zauważyła Ania.
   Zaczęli dyskutować co znowu mogło się zdarzyć. Wszystko było możliwe kiedy ukochana Odda zmarszczyła czoło i powiedziała:
- To może wydawać wam się głupie. Tak, nagle przyszło mi to do głowy, że może… Yumi jest z Williamem?
- Nie no co ty to jest… - Jeremy chciał powiedzieć „niemożliwe”, ale po tym jak Ulrich i Yumi zerwali ze sobą przestał używać tego słowa. 


-------------------------------------------------------------- 
Hej ^^. Ostatnio coś mało komentarzy tu jest :(. Nie wiem, czy nie podoba Wam się coś w nowych notkach? Proszę o szczere opinie co należy zmienić. Do napisania :).

piątek, 22 sierpnia 2014

Liebster Award 2

Dostałam już drugą nominację od Anis Layi za którą serdecznie dziękuję :*   

 1. Który z bohaterów CL odgrywa największą rolę w serialu? 
Według mnie Jeremy, ponieważ to on włączył komputer.
2. Co cie najbardziej irytuje w Code Lyoko Evolution? 
To, że William jest zbyt przystojny i nie mogę się skupić :c.
3. Jak brzmi cytat którego nigdy nie zapomnisz? 
"Śmiejecie się ze mnie bo jestem inna. Ja się się z was bo jesteście tacy sami.
4. Czytasz książki czy tylko obowiązkowe tytuły? 
Oczywiście, że czytam jestem uzależniona.
5. Masz swój ulubiony serial? (pomijając oczywiście CL) 
Lubię oglądać "Szpital".
6. Jakie filmy lubisz najbardziej? 
Moje ulubione to: "Igrzyska Śmierci" i "Harry Potter". 
7. Jaki jest twój ulubiony paring? 
Ulumi i Jerelita. 
8. Gdzie wpada Ci najwięcej pomysłów do bloga? 
Jak sprzątam :D.
9. Twój ulubiony tekst Odda to...? 
"Na zabawę z Sissi pójdzie to na sucho mu nie ujdzie"
"Ulrich stracił głowę i zamieszanie z Yumi gotowe" 
Hahah kocham go xD
10. Jakiej cechy nienawidzisz u innych osób? 
Nie cierpię obłudy i fałszywości. Wolę żeby ktoś mi powiedział w twarz co o mnie myśli, niż obgadywał za plecami.
11. Wolisz rozmowy telefoniczne, SMS-y czy chat? 
Lubię pisać SMS.  

Nie będę tu pisała nominowanych i pytań bo są na drugim blogu


czwartek, 21 sierpnia 2014

Rozdział 22



-Ulrich, no weź, nie bądź taki pogadaj z nią chociaż. – powiedział Odd.  
- Nie wtrącaj się w nieswoje sprawy, dobra? – odpowiedział Stern.
  Siedzieli właśnie w pokoju chłopaków. Wokół Niemca siedziały Ania i Aelita ze stosem książek. We trójkę przygotowywali się do lekcji. Ukochana Odda popatrzyła na niego z dezaprobatą. Wtrącali się ile mogli, ale teraz trzeba dać spokój. Nic nie zdziałają.  Po prawej stronie Ulricha siedziała Aelita która również nie miała już siły przekonywać przyjaciela żeby wybaczył Yumi. To wszystko nie ma sensu. Stern jest niesamowicie honorowy i uparty. Nie da się go do niczego przekonać. 
   Odd siedział sam na swoim łóżku i był niezadowolony. Mało, że przyjaciele byli rozdzieleni to teraz dziewczyny poszły do Ulricha i się uczą. Co on ma teraz niby robić? Ania niby jest jego ukochaną  a woli spędzać czas z jego przyjacielem odrabiając lekcje… 
   Włoch wstał. Ania posłała mu pytające spojrzenie, ale ją zlekceważył i poszedł do pokoju Yumi. Może przynajmniej z nią będzie można porobić coś fajnego. Otworzył drzwi i zauważył, że na łóżku dziewczyny siedzą William , Jeremy i właścicielka pokoju. No pięknie! Robi się tak jak wszyscy się spodziewali. Japonka trzymała laptop na kolanach a jej przyjaciele wpatrywali się w ekran. Z tego co usłyszał Odd dziewczyna rozmawia ze swoim bratem.
- No super tutaj jest! Już poznałem wielu nowych kolegów! To fajnie, że teraz cały czas rozmawiamy w naszym ojczystym języku. Jak tak dalej pójdzie w ogóle zapomnę francuskiego.
- Nie zapomnisz Hiroki. Wiesz, będę już kończyć kocham cię, pozdrów rodziców. – posłała mu całusa i rozłączyła się.
 - Rodzinne pogaduchy w toku widzę – zaśmiał się Odd.
- Tak. – co dziwne Yumi uśmiechnęła się pierwszy raz od bardzo dawna. 
 Ładnie jej było z tym uśmiechem. Chyba powoli zaczyna wracać do siebie. Albo przynajmniej udaje. Jeremy wstał i powiedział:
- Mam do zrobienia jeszcze masę rzeczy. No na razie wszystkim.
  Odd nagle nie chciał przebywać sam z tą parą. Dziwnie mu było myśleć, że teraz Yumi może będzie z Williamem. To tak jakby nie chciał im przeszkadzać. Pożegnał się i wyszedł.
  Dziewczynie natychmiast zniknął ten uśmiech. Na twarzy znów pojawił się smutek i tęsknota. Jej towarzysz nie mógł patrzeć na nią w takim stanie złapał ją za rękę i powiedział:
- Nie będziesz siedziała taka smutna cały dzień, zabieram cię do kina. Jest nowy film na pewno ci się spodoba. – uśmiechnął się tajemniczo.
- Nie mam ochoty nigdzie iść.
- Ale pójdziesz bo cię zmuszam. – pociągnął ją żeby wstała i włączył radio -  lubię tą piosenkę.
   I zaczęli tańczyć jakby byli na jakiejś dyskotece. Nie przeszkadzało im, że są w jakimś zwykłym pokoju. William obejmował Yumi a ona uniosła głowę do góry, żeby widzieć jego twarz. Stali tak wpatrując się w swoje oczy. Jak zauważyła Yumi jego miały naprawdę piękny  odcień…

***

  Odd wszedł do swojego pokoju trzaskając drzwiami. Położył się na łóżku i głaskał Kiwiego który usadowił się obok niego. A co, skoro Ulrich może się obrażać to on też. Poleży sobie tak całe popołudnie. Skoro jego własna dziewczyna woli odrabiać lekcje niż spędzać czas z nim… Dziwne jak Jeremy to wytrzymywał. Della Robbia miał dzisiaj naprawdę paskudny humor. Na szczęście grupka wsparcia Ulricha przeniosła się do Ani bo pewnie tam było spokojniej.
   Nagle otworzyły się drzwi a stał w nich nie kto inny tylko sama Ania. Wbiegła radośnie pocałowała naburmuszonego Odda w policzek i wzięła z łóżka Ulricha jakiś zeszyt. 
- Dlaczego siedzisz taki smutny? Chodź pouczysz się z nami.
- Mam lepsze rzeczy do roboty niż uczenie się – odparł zaczepnie.
- Leżenie z Kiwim? To ja idę po Ulrich czeka. – zachichotała.
- Idź po jeszcze zacznie się niecierpliwić bez ciebie.
- O co ci znowu chodzi, Odd?
- O nic! Zamiast spędzać czas ze mną wolisz się uczyć!
- Przypominam ci, że jakiś czas temu zaczął się drugi semestr i ty też powinieneś zacząć się powoli przykładać! I o co jesteś zły? O to, pocieszam twojego najlepszego przyjaciela? Znowu masz jakiś problem! – wściekła wszyła i trzasnęła drzwiami.
- Pff.. Pociesza dobre sobie. Na tym rozstaniu się Ulricha każdy teraz musi cierpieć, co nie Kiwi? – pies podniósł łeb słysząc swoje imię, ale natychmiast go opuścił i zamknął oczy.  Tak to najlepiej teraz zrobić, pomyślał Odd, iść spać.

***

- I jak podobał ci się film? – spytał William. Właśnie wychodzili z kina.
- Był bardzo ciekawy.
   Zachodziło słońce. Niebo było przepiękne. Wiał chłodny wietrzyk kołysząc drzewa i krzewy.  Dunbar objął Yumi ramieniem. Ot, taki gest uczyniony pod wpływem magicznej chwili.  Mijali właśnie jakąś starszą panią której upadła siatka z zakupami. William posłusznie zatrzymał się i podał staruszce torbę.
- Dziękuję młodzieńcze. Masz piękną dziewczynę  - uśmiechnęła się do nich i poszła dalej.
  Yumi zaczerwieniła się słysząc tę uwagę, a William ucieszył się. Wiedział, że jego towarzyszka  jest piękna i, że zrobi wszystko, żeby była jego dziewczyną, bo kocha ją odkąd pojawił się w Kadic. I uważa, że właśnie takie jest ich przeznaczenie , żeby być razem.
  Byli już w szkole kiedy Yumi  powiedziała:
- Nie chcę być teraz sama. Aelita pewnie jest zajęta – popatrzyła gdzieś bok.
- Jak chcesz to możemy iść do mnie pogadamy i w ogóle. Dla ciebie mogę powtórzyć nawet materiał z chemii.
- No wow, rzeczywiście się dla mnie poświęcasz – zachichotała.
  Weszli do jego sypialni. Dziewczyna zdziwiła się, że jest tu posprzątane. Książki i płyty były schludnie poukładane, łóżko pościelone a meble czyste. Przyjemnie  było w tym pokoju. Rozsiedli się wygodnie i zaczęli rozmawiać. O szkole, przyjaciołach i zainteresowaniach. William zacytował swoje ulubione fragmenty z tych tomów poezji które czyta, na co Yumi uśmiechnęła się ponieważ bardzo się jej spodobały. Japonka wyznała również jak bardzo tęskni za rodzicami, za ojczyzną. Nawe nie zauważyli jak bardzo zrobiło się późno. William zaproponował, że pójdzie do automatu po coś do picia. Szedł szybko, ponieważ chciał jeszcze spędzić czas z Yumi. Kupił dwa kubki ulubionej kawy i szybkim marszem wrócił do pokoju. Stanął zdziwiony bo jego towarzyszka…  zasnęła. Odłożył kawę na biurko. I co teraz? Nie będzie jej przenosił bo jeszcze ktoś ich zauważy. Zamknął drzwi na klucz, żeby nikt ich nie zauważył (Jim jak nic dostałby zawału). Położył Yumi do swojego łóżka, przykrył kołdrą i pocałował w czoło. Niech sobie wygodnie śpi. On sam wyjął jakiś stary materac, wziął małą poduszkę i koc. Trudno najwyżej się nie wyśpi, przecież nie będzie spał z nią w jednym łóżku bez jej zgody.
   Położył się i mimo wszystko szybko zasnął.

***

  Obudził go natarczywy dźwięk budzika. Wyłączył go szybko i rozejrzał się zaspany. Yumi jeszcze smacznie spała. Postanowiwszy dać jej jeszcze chwilę snu otworzył drzwi z zamiarem pójścia do łazienki. Schował materac, żeby nie zagracał pokoju. Ponieważ spał bez koszulki zaczął szukać jakiejś do ubrania. No gdzie się podziała ta czarna z nadrukiem, przecież jeszcze wczoraj ją tam ułożył?! Śmiesznie tak chodzić z gołą klatą, stwierdził William.
   Nagle usłyszał jak ktoś gwałtownie zaczerpnął powietrze. Owy ktoś był w wielkim szoku.
  William odwrócił się i zauważył, że Odd i Ulrich (z rozczochranymi włosami i w piżamach) którzy szli do łazienki wpatrywali się w całą scenerię. Na co oni się tak gapią? Zirytował się Dunbar. No dobra podejrzanie to wygląda… Yumi śpiąca w jego łóżku a on bez koszulki…
- Ulrich idziemy, no chodź nie stój tak. – Włoch popchnął przyjaciela dalej w stronę łazienek. Widać było, że na twarzy Sterna walczą ze sobą dwa uczucia: szok  i wściekłość.
   Zadowolony William uśmiechnął się do niego bezczelnie i ubrał koszulkę. Ulrich już miał się na niego rzucić kiedy Odd złapał go za ramię i siłą zaprowadził dalej.
  W tym momencie Anglik postanowił więcej nie kusić losu i obudził Yumi:
- Aniołku  wstawaj. Koniec spania – uśmiechnął się rozbrajająco.
- William?! Co ty tu robisz? – krzyknęła zaspana.
- Ja tu mieszkam – zaśmiał się.
- A… o jej przepraszam musiałam zasnąć wczoraj byłam okropnie zmęczona.
- Nic się nie stało jak dla mnie możesz to robić znacznie częściej.
  Wstała i przeciągnęła się. Chwiejnym krokiem  ruszyła do siebie, żeby się przebrać. William postanowił nic jej nie mówić o tym, że pewna osoba ją widziała. To będzie słodka tajemnica. 


------------------------------------------------------------------------ 
 Witajcie oto znowu ja męczę Was moimi bazgrołami :). Wiem, że już zapraszałam na mojego nowego bloga, ale dodałam tam właśnie rozdział 4: mój pierwszy porządny opis ataku XANY i poznanie siostry Jeremy'ego i jestem bardzo ciekawa Waszych opinii na ten temat :). Pozdrawiam serdecznie!

środa, 20 sierpnia 2014

Liebster Award

Witam i bardzo dziękuję kochanej GoŚce G. za nominację :*!

Pytania: 
1. Skąd czerpiesz inspirację do pisania? 
 Hmm... Nie wiem pomysły same wpadają mi do głowy kiedy idę na spacer, lub robię coś nudnego :D.
2. Twoja ulubiona pora roku? 
 Zima :3 
3. Od kiedy tworzysz własne opowiadania? 
Od jakichś 4 miesięcy.
4. Szczęśliwa liczba? 
 Wydaje mi się że 7.
5. Gdzie najchętniej wyjeżdżasz na wakacje? 
 Nad morze, do rodziny do Anglii. 
6. Jak spędzasz wolny czas? 
Ucząc się, czytając, pisząc opowiadania. Lubię też pływać, biegać i spotykać się z przyjaciółmi.
7. Muzyka czy Kino? 
 Uwielbiam to i to :D
8. Jaki jest twój ulubiony kolor? 
Niebieski i czarny.
9. Jaka jest twoja ulubiona piosenka? (Podaj również wykonawcę) 
 Bruno Mars - Grenade 
10. Jakie wartości, Twoim zdaniem liczą się w życiu? 
Dla mnie są to uczciwość, pobożność, tolerancja, sprawiedliwość i życzliwość dla drugiej osoby.
11. Adidasy czy trampki? :D 
Trampki :3.   

Nominuję: 
http://kod-lyoko-moje-opowiadanko.blogspot.com/  
http://code-yumi.blogspot.com/ 
http://moje-serce-moja-zagadka.blogspot.com/
http://student-life-odd-and-ulrich.blogspot.com/ 
http://kodlyoko-walkazxana.blog.pl/
http://kodlyokoinnahistoria.blogspot.com/   
http://mojawersjakodlyoko.blogspot.com/ 
http://kod-lyoko-przemiany.blogspot.com/ 
http://lyokoewolucja.blogspot.com/ 
http://a-wszystko-zaczelo-sie-od-lyoko.blogspot.com/


 Moje pytania: 
1. Jakie lubisz filmy? 
2. Jakiej muzyki słuchasz?
3. Co Cię skłoniło do zaczęcia pisania bloga? 
4. Jaka jest Twoja ulubiona postać w CL? 
5. Twój ulubiony przedmiot w szkole? 
6. Często czytasz książki? 
7. Dresy vs. Leginsy
8. Sukienka vs. spódniczka.
9. Uprawiasz jakiś sport? 
10. W jakim miesiącu się urodziłaś/eś? 
11. Najpiękniejsze miasto to...

niedziela, 17 sierpnia 2014

Rozdział 21



Ulrich widząc całą scenę nie potrafił zapanować nad nerwami. Podszedł do tańczącej pary nienaturalnie szybko i powiedział głosem przesiąkniętym jadem:  
- Wiedziałem, że jesteś podły, ale że stać cię na coś takiego – Stern pokręcił głową z niedowierzaniem – a ty – zwrócił się do Yumi – masz się do mnie nigdy więcej nie odzywać. Nie chcę cię znać, rozumiesz?  Masz żyć tak jakbyśmy nigdy się nie poznali. 
   Skończywszy swoją wypowiedź Niemiec wyszedł z sali zapewne do pielęgniarki aby opatrzyła mu dłoń.
   Yumi wpatrywała się w drzwi za którymi zniknął z niedowierzaniem. Jak to w ogóle możliwe? Przecież ona tego nie chciała, nie chciała całować Williama! To nie jest jej wina! Dlaczego on tego nie rozumie?! I teraz co ma udawać, że się nie znają?
  Dziewczynie łzy napłynęły do oczu. Czym prędzej wybiegła z sali. Szybko w stronę swojego pokoju, szybko… Trzasnęła drzwiami i rzuciła się na łóżko. Zwinęła się w kłębek, a łzy same ciekły po policzkach. Nie potrafiła ich zatrzymać. 
  Tymczasem William który właśnie szedł do swojego pokoju czuł wyrzuty sumienia. Mimo,  że Yumi zaczęła chodzić z Ulrichem on dalej miał nadzieję, że będą razem. Poniosła go wyobraźnia i teraz jego wybranka cierpi. To nie tak miało być.


***


- Yumi, no wstawaj ileż można czekać? – Aelita szarpnęła przyjaciółkę za ramię.
- Ja dzisiaj nigdzie nie idę – wymamrotała o dziwo rozbudzona Japonka. Jeszcze dziwniejszy jest fakt, że przecież była w łóżku całą noc a miała sińce pod oczami i wyglądała na bardzo zmęczoną. Yumi nigdy bez powodu nie opuszczała lekcji. 
   Kiedy Aelita wróciła wczoraj późnym wieczorem do pokoju jej współlokatorka już była pod kołdrą. Różowo włosa naprawdę myślała, że dziewczyna śpi, więc nie chciała jej budzić. Co się mogło stać?
    Zmartwiona Aelita wzięła torbę i wyszła z sypialni. Po drodze spotkała Odda i opowiedziała mu o dziwnym zachowaniu przyjaciółki.
-Żartujesz? Ulrich zachowuje się dokładnie tak samo. Wróciłem z dyskoteki dosyć późno – tu Włoch zarumienił się – a on obrażony na cały świat leżał na łóżku w uszach słuchawki i nawet cześć nie odpowiedział. Nie mam pojęcia co się stało najpewniej się pokłócili.
   Przyjaciele weszli do stołówki i dosiedli się do Jeremy’ego który natomiast zastanawiał się gdzie mógł się podziać William, nigdy nie opuszczał posiłków.
- To wszystko coraz mniej mi się podoba – wyznała Aelita obserwując smętnie swoją miskę z musli.
 Skończyli jeść i poszli na pierwszą dzisiaj lekcję mianowicie na historię. Ulrich siedział już w klasie z nieobecnym wzrokiem. Widać było, że jest zdenerwowany. 
- Cześć, Ulrich – przywitał przyjaciela okularnik. 
- Hej. – odpowiedział i zamilkł na dobre.
  To będzie bardzo długi dzień. 


***

  Różowo włosa weszła do swojego pokoju i bardzo się zdziwiła widząc, że jest już w nim Yumi. Przecież miała dzisiaj dłużej lekcje od nich. Aelita, Jeremy, Odd i Ania przez cały dzisiejszy dzień zastanawiali się co mogło się stać między Ulrichem a jego dziewczyną? I w jaki sposób w tym wszystkim uczestniczył William? On też jakoś podejrzanie się zachowuje… O co chodzi?
   Aelita objęła ją mocno. Postanowiła nie naciskać i nie zmuszać do rozmowy. Jeśli Yumi będzie chciała powiedzieć to powie.
- Ja nie wiem jak to się stało… Tańczyłam z Williamem bo mnie poprosił. Ja tylko  tańczyłam nic więcej! A on mnie pocałował… ja tego nie chciałam i w ogóle się nie spodziewałam… więc nie odeszłam bo byłam zdziwiona – zachlipała żałośnie i skończyła swój monolog.
  Jej współlokatorka nie wiedziała co powiedzieć. Zabrakło  jej słów, dobrze rozumiała zachowanie Ulricha, ale przecież Yumi nic nie zrobiła. To William ją pocałował.  Ale nagle Aelita zdała sobie z czegoś sprawę… Może ten pocałunek tylko dopełnił tę złość? Może Ulrich już od dawna jest o Japonkę zazdrosny a to tylko utwierdziło go w tej postawie?  
   W tym samym czasie Odd rozmawiał ze wściekłym Sternem który nadal tkwił w tej swojej idiotycznej pozie na łóżku udając, że nic na tym świecie nie jest godne uwagi.
- Ale Ulrich co się stało przecież bez powodu się na nią nie obraziłeś co nie? 
-Nie.
- No to dlaczego? – drążył temat Della Robbia.
- Musisz wiecznie wszystko wiedzieć!!! Zdradziła mnie i tyle, chce być z Williamem z tym … - brzydkie przekleństwo. Stern ma szczęście, że Jim nie przechodził korytarzem.
  Włoch zamyślił się. Yumi zdradziła? Nie no to się w głowie nie mieści. Odd wyjął szybko komórkę i napisał sms do Aelity czy czegoś nowego się dowiedziała. Dziewczyna odpisała po chwili, że to William niespodziewanie pocałował Azjatkę  podczas wczorajszej dyskoteki. Chłopak pokręcił z niedowierzaniem głową. Co się porobiło? Honorowy i pamiętliwy Ulrich raczej nie wybaczy Yumi na pewno nie teraz kiedy rany są jeszcze świeże… Mało tego, że oni we dwoje tak cierpią, to  na dodatek cała ich paczka będzie podzielona. Niektórzy pójdą za Yumi. Odd wiedział, że będzie wierny przyjacielowi, ale co z resztą?
  William zawsze potrafił namieszać…  


***
 
    Jest następny dzień, śniadanie. Yumi, William i Aelita siedzą na jednym końcu stołówki natomiast na drugim Ulrich, Odd, Ania i Jeremy. Nie wygląda to za dobrze, Niemiec udaje, że nie widzi swojej ukochanej. Poprawka dla niego to nie jest już ukochana. Zgoda dalej ją kocha i rozpacza po stracie, ale nie potrafi jej wybaczyć zdrady ( bo tak w jego oczach to wszystko wygląda).  Yumi jest w rozpaczliwej sytuacji. Chce powiedzieć ukochanemu jak bardzo jej na nim zależy, ale to tak jakby rozmawiała ze ścianą. Stern obraził się nieodwołalnie. Mało tego powoli zaczynał „wracać” do normalnego życia. Mimo, że w głębi duszy był rozpaczliwie smutny to chodził na zajęcia, odrabiał lekcje i wrócił do treningów. Wczoraj dał z siebie wszystko i strzelił mnóstwo goli ( nawet sam Jim był w szoku). Na posiłkach uśmiechał się i prowadził rozmowy z przyjaciółmi. Naprawdę  nie wyglądał źle.  
   Yumi chodziła jak struta. Podczas lekcji w ogóle nie uważała, nie miała ochoty odrabiać zadań domowych, porzuciła wszystkie zajęcia pozalekcyjne a na stołówce tylko odburkiwała coś mechanicznie a tak wpatrywała się w okno.
   Sytuacja była rozpaczliwa. Z Ulrichem rozmawiali już: Odd, Aelita i Ania. Oczywiście bez skutku. William starał się jak mógł pocieszyć Yumi. Rezultat zerowy. 
   Czas było się już zbierać na lekcje. Della Robbia zaczął się naprawdę martwić o współlokatora bo zaczął się o wiele więcej uczyć. Wczoraj siedział do późna nad referatem z historii z którego planuje dostać „przynajmniej czwórkę”. Jego metoda była prosta robił wszystko, żeby zapomnieć o ukochanej poprzez obowiązki.
   Teraz właśnie wstał ze swojego miejsca, żeby jeszcze powtórzyć wszystko przed lekcją. Chcąc nie chcąc musiał przejść obok stolika Yumi.
   Widząc go Japonka wstała i zagrodziła mu dalszą drogą własnym ciałem.
- Jestem twoją dziewczyną masz mi chociaż coś powiedzieć! – zażądała. 
- Nie, Yumi. Ty BYŁAŚ moją dziewczyną. – odsunął ją delikatnie i wyszedł. 
   Dziewczynie zadrgała nerwowo warga. Łzy napłynęły do oczu i nawet nie wzięła torby popędziła prosto do swojego pokoju. William pobiegł za nią. Stanął w progu i przypatrywał się co Yumi robi.
   Wzięła laptop Aelity i zalogowała się na swoje konto na Skype. Wyszukała kontakt „mama” i już miała nacisnąć zieloną słuchawkę kiedy William złapał ją za obie dłonie.
- Co ty chcesz zrobić?!
- Chcę wrócić do Japonii! Nie mam już po co tu być! Bez Ulricha wszystko straciło sens, wszystko rozumiesz!!!
- NIE MÓW TAK!!! Jesteś świetną dziewczyną i nie potrzebujesz go żeby być szczęśliwa!
- Ale to on sprawiał, że byłam szczęśliwa!
- Sprawiał! Właśnie sprawiał, ale z tobą zerwał nie widzisz tego?! Już nic nie jesteś w stanie zrobić. Musisz traktować go tak jak on traktuje ciebie! Widzisz on udaje, że cię nie zna! Czy tak zachowuje się prawdziwy facet? Nie, Yumi. On na ciebie nie zasługuje zrozum to wreszcie!
  Nie wiedzieć kiedy Yumi zachlipała jeszcze głośniej a łzy wypłynęły jej ze zdwojoną mocą. Była taka słaba, że William wziął ją na ręce, położył na łóżku i przykrył kocem.
- Nie płacz. Podobno żaden facet nie jest warty łez – uśmiechnął się łobuzersko i pocałował senną dziewczynę w czoło.  



-------------------------------------------------------------- 
 Witam wiem, że dosyć szybko dodaję ten rozdział, ale to przez moją wielką chęć do pisania :D Bardzo proszę jeśli ktoś czyta, żeby komentował moje wypociny to dla mnie bardzo ważne co Wam się tu podoba a co nie :). Nawet jeśli ktoś nie ma konta to jest taka opcja "Anonimowy" :P. Chciałam również powiadomić o tym, że piszę drugiego bloga o tematyce CL gdzie jest walka z XANĄ na którego serdecznie zapraszam: link 
   Następną notkę postaram się wrzucić już w piątek. Pozdrowionka :)