piątek, 30 maja 2014

Rozdział 1

 Jest ciepły, słoneczny ranek. Do szkoły idzie Yumi Ishiyama. Dziewczyna ubrana jest w czarną tunikę i leginsy. Zerka na telefon. Przyjaciółka obiecała że po nią wyjdzie. 
- Yumi jesteś!- woła uśmiechnięta Aelita. 
- Cześć. Gdzie jest Jeremy? 
- Został w szkole, za chwilę śniadanie. 
- W takim razie pospieszymy się.  
 Po chwili dotarły do szkoły. Skierowały się w stronę stołówki. Jak zawsze było bardzo głośno i tłoczno. Właśnie przechodziły obok stolika Sisi która na widok dziewczyn prychnęła pogardliwie.  
- Cześć! Myślałem już,  że będę mógł zjeść waszą porcję!- Odd Della Robbia uśmiechnął się do przyjaciółek. 
- No to żadna nowość.- odpowiedziała Aelita.   
 Dziewczyny usiadły przy stoliku. Yumi zerknęła na Ulricha. Chłopak uśmiechnął się do niej. 
- Ślicznie wyglądasz.- powiedział. 
- Dziękuję- Yumi zarumieniła się. 
- Uuu.. 
- Odd zamknij się!- krzyknęli jednocześnie. 
 Po śniadaniu udali się na lekcje. Yumi miała historię a reszta matematykę.  
- Hej, poszłabyś ze mną wieczorem do kina?- zapytał szeptem William.  
- No nie wiem... 
- Proszę dawno nie spędzaliśmy razem czasu.  
- W porządku. Przyjdziesz po mnie?- zapytała Yumi. 
- Tak. 
Ishiyama, Dunbar proszę nie rozmawiać!- przerwał im nauczyciel. 
Lekcje szybko dobiegły końca i Yumi szybko pożegnała się z Williamem. Poszła na obiad do stołówki. Jej przyjaciele  już tam byli. 
- Yumi przyszłabyś dzisiaj wieczorem do nas do pokoju. Pogadamy i w ogóle. - powiedział Jeremy.  
- Wiesz co nie mam czasu... 
- Przyjaciołom się nie odmawia.- Odd wyszczerzył do niej zęby.  
- Umówiłam się już z Williamem do kina. 
- Idziecie sami?- zapytała Aelita. 
- Możecie iść z nami.- odpowiedziała Yumi. 
- Ja nie pójdę.- Ulrich nie wyglądał na zadowolonego. 
- Dlaczego? 
 Chłopak nic nie odpowiedział. Wstał i wyszedł ze stołówki. 
- Nie rozumiem o co mu chodzi.- Yumi była wściekła. 
 Odd, Aelita i Jeremy nic nie odpowiedzieli. Po skończonym posiłku udali się do biblioteki. Uczyli się, odrabiali prace domowe i śmiali się z Sisi.  
- Ja muszę już iść do wieczora!- Yumi wstała i wyszła.  
 Podczas drogi do domu dziewczyna zastanawiała się nad zachowaniem Ulricha. Przecież wyjście do kina nic nie oznacza. Poza tym przecież zaprosiła również jego. Nie lubi sytuacji kiedy jej przyjaciele obrażają się na nią. Ale czy Ulrich jest tylko przyjacielem? Yumi ma mętlik w głowie. Z jednej strony bardzo go lubi, podoba się jej i często bywa o niego zazdrosna. Z drugiej strony bardzo lubi Williama i wie że może na nim polegać. Dlaczego wszystko jest takie skomplikowane?  
- Cześć córeczko. 
- Hej mamo. Słuchaj mogę dzisiaj wieczorem iść z przyjaciółmi do kina? 
- Dobrze ale nie wracaj późno. Jutro wychodzimy z ojcem do znajomych i będziesz musiała zająć się bratem.  
 Yumi poszła do swojego pokoju czytała książkę a później pisała smsy z Aelitą.  Po godzinie 
dziewczyna wyjęła z szafy ciemno-fioletową sukienkę, założyła baletki i zrobiła delikatny makijaż.  
 Wyszła z domu i szła w stronę kina. Po dwudziestu minutach była na miejscu. Zauważyła wszystkich swoich przyjaciół oprócz Ulricha. Bardzo ją to zasmuciło.
- Yumi wyglądasz cudownie- William uśmiechnął się. 
- Dzięki.  
 Yumi spojrzała na Aelitę. Wyglądała pięknie. Miała na sobie różową bluzkę, biały sweterek i czarną spódniczkę. Obok niej stał Jeremy ubrany w dżinsy i niebieską koszulę. 
- To co idziemy?- Odd nie mógł się już doczekać seansu. 
- Idziemy, idziemy. 

Po ponad godzinnym seansie wyszli z kina uśmiechnięci i zadowoleni.  Odd, Aelita i Jeremy postanowili wrócić do Kadic. William odprowadza Yumi.  
 Był ciemny i chłodny wieczór. Wiał lekki wiatr.  William dał swojej towarzyszce bluzę. Właśnie przechodzili obok kwiaciarni i chłopak kupił Yumi różę na co dziewczyna wybuchnęła śmiechem i powiedziała " że ją rozpieszcza". 
-  Yumi... 
William przytulił się do dziewczyny. 
-Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć? 
- Wiem i dziękuję. Za wszystko. Za cały wieczór i różę. Jesteś świetnym przyjacielem. 
 Dziewczyna weszła do swojego domu. William patrzył na odchodzącą Yumi. "Świetny przyjaciel". William chciałby być kimś więcej... 

----------------------------------------------------------------------------------------- 

I oto jest pierwszy rozdział. Na razie to taki wstęp i myślę, że dalej akcja się trochę rozkręci :). Pozdrawiam ;*. 

1 komentarz:

  1. Ulrich jak zawsze wiecznie zazdrosny :D Fajnie zaczęte czytam dalej ;)

    OdpowiedzUsuń