czwartek, 26 czerwca 2014

rozdział 10.

 Był zimny niedzielni poranek. Odd Della Robbia siedział na ławce przed szkołą  i czekał. Był sam ponieważ Ulrich nadal leżał w gabinecie pielęgniarki, Yumi nadrabiała szkolne zaległości a Jeremy i Aelita schowali się pewnie  w pokoju. Gdziekolwiek pojawił się Einstein z dziewczyną  można było słyszeć podniecone szepty i pokazywanie palcami. Mieli już tego dosyć. Odd słyszał mnóstwo plotek na przykład od pewnej dziewczyny imieniem Suzanne, że Aelita śpi u Jeremy'ego już od dawna i  Jim odkrył to bardzo późno. Nagle zauważył osobę na którą już długo czekał. Mimo, że miała na sobie zwykłe dżinsy i ciepły sweter wyglądała promiennie. Kiedy usiadła obok niego zauważył jak słońce miga w jej niebieskich oczach.  Odrzuciła jasne włosy do tyłu i powiedziała:
 - Mam nadzieję, że nie czekasz  zbyt długo. 
 - Nie tylko chwilkę. - odpowiedział jej.
 Zaczęli rozmawiać. O wszystkim. O pogodzie, przyjaciołach, o szkole aż wreszcie pojawił się temat przyszłości.
- Chciałbyś mieć kiedyś dzieci? - spytała Ania ni stąd ni zowąd. 
- Hmm.. no pewnie tak jakiś syn by mi się przydał. - zaśmiał się Odd.
- Myślałam, że nie chcesz żadnych poważnych związków. Katherine powiedziała mi kiedyś, że chodziłeś ze wszystkimi dziewczynami z naszej klasy.
- Eee.. no tak było do czasu.
- Do jakiego czasu? 
- Dopóki nie spotkałem ciebie.
   Kłopotliwe milczenie. Przez dłuższą chwilę nikt nic nie mówi.
- Pewnie każdej to powiedziałeś. - zauważyła Ania i świdrowała go spojrzeniem swoich niezwykłych oczu.
- Nie, nie każdej. - odpowiedział Odd i nieśmiało ją pocałował. Była zdziwiona, ale odwzajemniła pocałunek.
    Natychmiast się zarumieniła. Blade policzki nabrały barwę wściekłej czerwieni.
-  Chcesz być moją dziewczyną? - spytał Odd.
   Zauważył, że zmarszczyła czoło jakby się nad czymś zastanawiała. 


***


     Ulrich leżał i nudził się potwornie. Rano odwiedziła go Aelita i przyniosła mu notatki z lekcji aby nadrobił zaległości, ale nic mu się nie chciało. Przez ten czas rozmyślał o tym co robi Yumi, o czym myśli i czy co najgorsze spotkała się z Williamem. Zadręczał się tym bez przerwy chociaż dziewczyna wczoraj wieczorem powiedziała mu, że dzisiejszy dzień spędzi na nauce. A jeśli uczy się z NIM?
 - Cześć stary! Muszę ci coś powiedzieć!  - Odd wszedł szybko i usiadł obok jego łóżka. 
 - No to mów.  
 - To coś okropnie  ważnego.
 - Kiwi za mną tęskni? - spytał Ulrich i zaśmiał się.
 - Nie ty matole. Mam dziewczynę!
 - Miałeś już niejedną. Co w związku z tym?
 - No bo to Ania. Słuchaj ja chyba się serio zakochałem. Wiesz o czym mówię, prawda? 
 - Wiem.
  I nagle pomyślał o Yumi. Gdyby zaczęli razem chodzić na pewno byłby taki szczęśliwy jak Odd teraz. Jak Jeremy i Aelita. Nie mieliby żadnych problemów a Yumi przegnała by Williama przecz, a jakby trzeba do Ulrich by go pobił i po sprawie. 
 - Słuchaj niedługo koniec listopada. Trzeba poprawiać oceny a ty  się na randki umawiasz? - spytał Ulrich i zrobił zabawną minę.
 - Obrażę się na ciebie chyba. Ja i nauka? Usiądę obok Aelity lub Jeremy'ego i dostanę tróję. Więcej mi nie trzeba.
 - Mam wredny plan. - powiedział nagle Ulrich.
 - Uwielbiam kiedy tak mówisz.

 ***

 Wszyscy łącznie z Anią postanowili zaangażować się w "wredny plan" Ulricha. Polegał on na tym, że wyślą smsa do Sissi, że Ulrich pragnie aby odwiedziła go w gabinecie. Sms dostanie także Nicolas, że to Sissi  chce się z nim umówić na randkę  w tym gabinecie. Cała akcja przeprowadzona będzie dosyć późno, więc przyjaciele nie mięli wątpliwości, że leniwy Nicolas położy się a pielęgniarka będzie spała w gabinecie obok. Aelita będzie ukryta za zasłonką z aparatem fotograficznym. 
  Było już koło północy. Aelita stała przygotowana za zasłonką. Odd i Ania ukryli się w klasie do muzyki która znajdowała się obok. Jeremy i Yumi pomogli Ulrichowi schować się pod biurkiem pielęgniarki sami natomiast sprytnie ukryli się.
  Nagle wszedł niczego nieświadomy Nicolas. Sissi dostała informację, że spotkanie odbędzie się o pierwszej a Nicolas przyszedł godzinę wcześniej. Po piętnastu minutach położył się na jednym z wolnych łóżek. Po chwili słychać było donośne chrapanie.
   Minął drugi kwadrans. Wszyscy byli już mocno zniecierpliwieni. Trzeci kwadrans.  Kiedy Elizabeth wreszcie się pojawi?
 Skrzypnęły drzwi. Sissi zamknęła je cicho żeby nie obudzić "Ulricha". Nie zapaliła światła. Podeszła po cichutku do łóżka na którym znajdował się śpiący.
 - Nawet nie wiesz jak długo czekałam na tę chwilę. - nachyliła się i pocałowała  chłopaka w usta.
 Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Aelita wychyliła się zza zasłonki i zrobiła zdjęcie. Flesz powoduje, że nie trzeba zapalać światła jednak dziewczyna po chwili je zapaliła i wszyscy przyjaciele powychodzili z kryjówek. Ania i Odd pojawili się już kiedy Ulrich puścił do nich sygnał.
  Sissi wpatrywała się w Nicolasa jakby był jakimś koszmarem. On natomiast był wyraźnie zadowolony z  takiego obrotu akcji. Przyjaciele śmiali się głośno a najbardziej z nich wszystkich Ulrich.
- Zapłacicie mi za to! Szczególnie ty wredna małpo! - powiedziała Sissi pokazując Yumi środkowy palec. Wyszła z gabinetu z miną tak wściekłą, że  aż trudno to opisać.
- Idź stąd Nicolas. No już spadaj. - powiedział Odd na co Nicolas wybiegł z gabinetu.
   Byli pewni, że jutro dostarczą zdjęcie Milly i światło dzienne ujrzy  nagłówek na pierwszej stronie gazetki "Burzliwy romans w Kadic". Nikomu nie chciało się spać. Usiedli na łóżkach i rozmawiali szeptem chichocząc wściekle do samego rana.
 - O Matko! Co wy tu wszyscy robicie?! Chory potrzebuje odpoczynku! Już was tu nie ma! – pielęgniarka weszła nagle do gabinetu w różowym szlafroku.
    Posłusznie wyszli na korytarz. Yumi pożegnała się z nimi i pobiegła na francuski.
   Ruszyli powoli i niechętnie w stronę Sali gimnastycznej. Nie dość, że nie spali całą noc to jeszcze przegapili śniadanie.
 - Och, jak ja nie cierpię poniedziałków! Wyglądam jak śmierć, prawda? – powiedziała Ania.
 - Wyglądasz bardzo ładnie. – odparł z powagą Jeremy na co jego towarzysze wybuchli głośnym śmiechem.
 - O nie panie Einsteinie to jest moja dziewczyna! – Odd zaczął udawać wściekłość.
 - Ej, słuchajcie nie wzięliśmy strojów naszych pokoi! Jest za późno, żeby się wracać! – krzyknęła przerażona Aelita
- Co powiecie na małe poniedziałkowe wagary?- Odd zrobił zabawną minę.
   Aelita i Ania miały nietęgie miny. Obie miały wzorowe zachowania i same piątki. Jeremy natomiast już otwierał usta aby zaprotestować.
- Słuchaj Jeremy przecież to nie jest żadna fascynująca lekcja fizyki czy chemii to tylko wf! Nie wmówisz mi, że go lubisz.
    Jako, że całej trójce zabrakło argumentów udali się do pokoju Ani w którym nigdy nie byli. 
   Był to przytulny pokój o ścianach w odcieniu oliwkowym. Pod oknem było duże łóżko nakryte czerwonym kocem. Nieco dalej znajdowało się brązowe biurko z krzesłem naprzeciwko duża szafa a obok mała biblioteczka z masą książek.
   Jeremy i Aelita usiedli na łóżku natomiast Odd natychmiast wziął swoją dziewczynę na ręce. Był chudy a mimo to ją trzymał i uśmiechał się do niej promiennie. Ania zawstydzona zaczerwieniła się cała.
  - Czy ty Odd Della Robbia bierzesz tę tu obecną Annę Nowak za żonę? – spytała Aelita ze śmiertelnie poważnym wyrazem twarzy.
 - Biorę ją w całości i ślubuję jej, że będą ją kochał, będę wierny i dorobimy się gromadki synków z blond włosami a ojcem chrzestnym będzie ten tu obecny Jeremy Belpois! – oznajmił Odd i pocałował Anię w czoło.
  Wszyscy zaśmiali się głośno.
 Nagle usłyszeli skrzyp drzwi. W progu stała Sissi, Nicolas, Herve i dwie dziewczyny które dołączyły się do ich bandy. Pierwsza z nich niska i okrągła dziewczyna o kędzierzawych włosach i ciemnych oczach prychnęła pogardliwie na ich widok. Druga nazywała się Violetta. Była wysoka i szczupła miała gęste rude włosy i szare oczy. Jej usta wykrzywione były w drwiącym uśmieszku. Miała na sobie ubrania które wyglądały na bardzo drogie i firmowe. 
 - O proszę, proszę. Chyba ktoś tu sobie zrobił wagary. – powiedziała kędzierzawa.
 - Chyba nie tylko my skoro i wy tu jesteście.- zauważył Jeremy. 
 - Tak się składa Belpois, że jesteśmy zwolnieni z wf. – zadrwiła Violetta.
 - Brakuje tylko tej durnej Azjatki a obrazek byłby kompletny. Jakaś różowa frajerka, pozbawiony mięśni kujon, tępy bezmózgowiec i jego przybłęda. Wracaj do tej swojej Polski! – krzyknęła Sissi.
- Jak ci zaraz..- Odd szedł  w kierunku rozchichotanej bandy.
- Panie profesorze! Profesorze  Fumet !  Niech pan tu przyjdzie na chwilkę.

   Czwórka przyjaciół wiedziała, że wpadła w poważne tarapaty. Kroki nauczyciela były coraz głośniejsze. 

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- 
Nie wydaje mi się, żeby ten rozdział był jakiś szczególnie dobry :(. Ale obiecuję, że postaram się dodać następny we wtorek. Pozdrawiam :).  
  Jeśli macie do mnie jakieś pytania, sugestie, chcecie się dowiedzieć coś o blogu/rozdziale itp. zapraszam serdecznie do zadawania mi pytań:  MÓJ ASK

12 komentarzy:

  1. Rozdział jest świetny! Siedzę w domu, nudzę się, a ty dodajesz superowy rozdział. Odd od teraz nie może mieć więcej dziewczyn. :D No jak ślub, to ślub. :) Ale się teraz wkopali przez Sissi. Co za świnia. Ale niezły numer za to jej wycieli. Sissi i Nicolas. :D
    Będę się śmiać do wieczora. :D :3 :D :3 <----- Taką mam minę na przemian. :D
    Zapraszam: ko-lyoko-moje-opowiadanko.blogspot.com i mojej koleżanki:
    mojawersjacodelyoko.blogspot.com i nasz:
    http://naszadziwnahistoria.blogspot.com i znajomej:
    http://www.lyokoewolucja.blogspot.com
    Pozdrawiam
    Patu nia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poprawka: kod-lyoko-moje-opowiadanko.blogspot.com (zjadło mi ,,d'') :D

      Usuń
    2. Dziękuję i oczywiście wpadnę do Was :*

      Usuń
    3. Do Patu ni: Dzięki że robisz ,,reklamę" mojego bloga
      Do lizy w : Świetny rozdział! Super piszesz, nie przestawaj! Zgadzam się z Patu nią: SISI TO ŚWINIA!!!
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Hah ale wywineli numer Sissi XD a, Odd jaki zakochany w Ani to takie słodkie <3 Temu Ulrichowi niedługo głowa eksploduje od natłoku zazdrości o Williama XD Super! Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! :D Ta akcja z Sissi i Nicolasem rozwaliła system. xD
    Ech, a Ulrich ciągle zazdrosny o Will'a hah.:D Mam nadzieję, że Yumi w końcu się zdecyduje.:)
    Ślub Odd'a...no tego jeszcze nie było.xD So Sweet.;33
    Czekam z niecierpliwością na next! Nie wiem jak ja wytrzymam do wtorku.;oo

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybacz mi spóźnienie ;_;
    Rozdział jak zwykle cudowny. Z tego kawału będę się śmiać jeszcze bardzo długo ;3 Sissi i Nicolas! Zakochana para!
    A Ulrich... On to nigdy chyba nie przestanie być zazdrosny ^^
    Odd i Ania są tacy słodcy <3 Kocham tę parkę <3 <3
    Czekam na next!
    Elsa ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zły rozdział? Dziewczyno, to jest świetne! I bardzo wciągające ;-) ciekawe, co będzie z Ulumi...:-)

    OdpowiedzUsuń