sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 9.

- Ulrich, Ulrich! 
 W stronę przyjaciela biegli już Aelita, Jeremy i Yumi. Odd już podawał mu rękę. Chłopak oparł się na nim a drugim ramieniem oparł się o Jeremy'ego.
- Zabierzcie go do pielęgniarki. Ona będzie wiedziała co robić. A ty Dunbar za mną. - powiedział Jim.
 Przyjaciele szli bardzo powoli bo Ulrich miał stopę podniesioną do góry, nie był w stanie na niej iść.
- Nawet głupio pytać jak się czujesz. - powiedziała Aelita kiedy mijali drzwi sali od historii.
- Bywało lepiej. - mimo bólu uśmiechnął się.
 Yumi bardzo mu współczuła. Była wściekła na Williama. Jak on jest niepoważny! Gra dostarcza wielkich emocji  to prawda, ale przecież nie ma co tak przesadzać.
 Dziewczyna zapukała do drzwi i weszli do jasno oświetlonego gabinetu pielęgniarki. Było tu bardzo przytulnie. Pielęgniarka wstała na ich widok.
- O B0że! Co ci się stało? Ty jesteś Ulrich Stern? - spytała.
- Tak to ja. Mała kontuzja podczas gry.
- Połóż się na tym łóżku - wskazała mu łóżko pod oknem- wezwę lekarza.
 Ulrich położył się. Przyjaciele stali z nietęgimi minami.
- Ej co macie takie miny! Przecież nie umieram!
- W sumie to masz rację- zachichotał Odd który nadal był ubrany w strój piłkarski i miał ubrudzone kolana.
- To ja pójdę z Jeremy'm kupić ci coś do jedzenia. - powiedziała Aelita i razem ze swoim chłopakiem zniknęła za drzwiami.
- Nie chcę robić problemu, ale ten William to serio chamski jest. Mógł się wkurzyć bo przegrywał no, ale bez przesady. Hmm.. Już siedemnasta? Trzymaj się Ulrich, chłopie, ja idę załatwić pewną sprawę. - uśmiechnął się do nich tajemniczo i wyszedł z gabinetu.
- Haha ja wiem co to za sprawa. Chyba chodzi o pewną uczennicę pochodzącą z Polski. - zaśmiała się Yumi.
- Pewnie tak.
 Siedzieli dłuższą chwilę w ciszy. Weszła pielęgniarka i oznajmiła, że za kwadrans przyjedzie tu lekarz zbadać Ulricha. Yumi patrzyła się na niego, dostał środki przeciwbólowe i był trochę senny. Przymykał oczy.. "Jaki on słodki" pomyślała.
- Ulrich widziałam co się stało! Przyszłam jak najszybciej mogłam! - do gabinetu wparowała Sisi ubrana w różowy top i czarną spódniczkę. 
- Proszę pani! Ja nie mam siły przyjmować gości. Mogłaby pani wyprosić Elizabeth? - powiedział Ulrich krzyżując palce.
- Oczywiście panno Delmas proszę wyjść chory nie życzy sobie odwiedzin.
- Jakoś ta Azjatka może z nim  być. - ze wściekłości trzasnęła drzwiami. 
- Yumi? Mogłabyś wyjść zbadamy razem z panem doktorem Ulricha.
 Dziewczyna posłusznie wyszła na korytarz. Usiadła na ławce i czekała. Czas dłużył się jej i dłużył. Wreszcie przyszli Aelita i Jeremy. Trzymali kilka torebek z cukierkami i chipsami. Aelita niosła dwie butelki soku. Siedzieli chyba ze dwadzieścia minut kiedy pielęgniarka pozwoliła im wejść ponownie. 
  Ich przyjaciel  miał już stopę w opatrunku. Usiedli na krzesełkach wokół niego, rozmawiali i dowcipkowali co też teraz robi Odd. Minęła ich kolacja tak się zasiedzieli. Yumi ruszyła szybko do domu mówiąc, że rodzice na pewno są na nią wściekli.
- Nie musicie siedzieć ze mną całą noc. Na pewno macie coś do nauki jak to wy. - powiedział  Ulrich.
- Masz rację, idziemy. - pomachali mu na pożegnanie i szybkim krokiem ruszyli w stronę sypialni Jeremy'ego. 
 Bardzo długo się uczyli. Do północy słychać było tylko skrobanie długopisów i szelest przewracanych kartek. Jeremy wreszcie wyrwał się z fascynującej lektury na temat prądu elektrycznego i spojrzał na swoją towarzyszkę. Aelita spała zwinięta w kłębek na jego łóżku. Jej różowe włosy były rozrzucone po poduszce. Jeremy nie wiedział co robić.  Z jednej strony dziewczyna nie może zostać tu na noc, ale nie chciał jej obudzić. W końcu zdecydował się, że będzie spała od ściany przykryta kołdrą a on obok niej pod kocem. Zgasił światło i położył się. Jego myśli krążyły swobodnie. 

  Yumi krzyczała na niego bo nie przyszedł na śniadanie a Aelita całowała się z Nicolasem. Odd trzymał Kwiego i mówił, że czas już przestać się objadać. Nagle Jeremy zaczął spadać...
 

 To tylko głupi sen. Przewrócił się na drugi bok, zapomniawszy o tym, że śpi na krawędzi, spadł z donośnym hukiem na podłogę. Aelita spała smacznie niczego nie usłyszawszy.  Chłopak usłyszał skrzyp otwieranych drzwi o nie tylko nie to...
- STONES! BELPOIS! CO TU SIĘ DO JASNEJ CHOLERY WYPRAWIA?! - Jim wyglądał jakby zobaczył ducha.
  Aelita podniosła się gwałtownie.
- Ja to nic nie wiem..- powiedziała sennie.
- Belpois możesz mi to wyjaśnić?!
- No więc to było tak, że myśmy się uczyli. I Aelita zasnęła.. no i... ja nie chciałem  jej budzić ani nic no to przykryłem ją i spała sobie... No ja też chciałem spać... Och, Jim przecież widzisz, że mamy na sobie ubrania! Nie rób sensacji - powiedział Jeremy któremu płonęły  policzki i zauważył grupkę uczniów za plecami Jima którzy widocznie szli na śniadanie.
- No chyba hmm.. Ale muszę to zgłosić dyrektorowi. Takie są przepisy panno Stones, proszę nie robić takiej miny. Po śniadaniu idźcie do gabinetu pana dyrektora. Jesteście zwolnieni z pierwszej lekcji. - Jim wyszedł z pokoju łypiąc na Jeremy'ego groźnie.
- No pięknie Jeremy w co się wpakowaliśmy! A jak nas wyrzucą ze szkoły! - Aelita wyglądała na przerażoną.
- Daj spokój nic takiego się nie stanie. Zbierz swoje rzeczy i idź do siebie ubrać się i tak dalej. - rozkazał jej.
- Dobra już idę. - dziewczyna wyszła z jego sypialni.
 Jeremy zaśmiał się. Ta cała akcja była zabawna. Dorośli będą robić teraz problem z niczego. 
 Po tym jak Jeremy się ubrał i poszedł po Aelitę nie poszli na śniadanie tylko kupili sobie po kawie w automacie. Wiedzieli, że prędzej czy później zaczął się głupie plotki na ich temat. Wreszcie para poszła do dyrektora. Jeremy powiedział mu to samo co Jimowi a Aelita skwapliwie kiwała głową wyrażając, że to szczera prawda. Pan Delmas  nie wyglądał żeby im uwierzył, ale powiedział im, że jeśli sytuacja się powtórzy wyrzuci ich z Kadic. 
 Wyszli z gabinetu. Ponieważ lekcja z której są zwolnieni jeszcze nie dobiegła końca postanowili odwiedzić Ulricha który nadal leżał w gabinecie u pielęgniarki i pobędzie tam jeszcze przez dwa tygodnie. 
 - Hahah naprawdę?! Hahah.. kto by cię o coś takiego podejrzewał... wzorowy uczeń hah- Ulrich trząsł się ze śmiechu.
 Cała trójka wybuchła niekontrolowanym śmiechem.    


***

                                                                                                                      
                                                                                                                                    
- Nie William, masz mi powiedzieć dlaczego go kopnąłeś! – Yumi stała na korytarzu. Mieli przerwę.
- Po prostu się wkurzyłem i tyle! Czy ty wiesz co to są za emocje jak grasz w piłkę?! 
- Wiem! Ale chyba nie trzeba z tego powodu kogoś bić!
- Słuchaj przestań już się denerwować. Chociaż nie bardzo ładnie wyglądasz jak się złościsz.  
- Och, nie zmieniaj już tematu. – dziewczyna spojrzała na niego ze złością.
- Jak chcesz. Długo się będziesz jeszcze na mnie boczyć? Smutno mi na lekcjach kiedy się do mnie nie odzywasz.
- Dobra już między nami jest w porządku. Ale obiecaj mi, że to nigdy się już nie powtórzy, dobrze? Ja idę odwiedzić Ulricha pewnie wszyscy już tam są.
   William patrzył jak dziewczyna idzie szkolnym korytarzem. Dlaczego on, William jest taki impulsywny? Co mu przyszło do głowy? Przecież ona jest na niego teraz tak zła… „Z miłości ludzie głupieją” pomyślał i wyciągnął zeszyt od chemii. 

---------------------------------------------------------------------------------------------------- 

Cześć :). Co tam u Was? Jak oceny? Jakie średnie macie :D? Mi w tym roku udało się wyrobić na średnią 5,3.  Mam nadzieję, że uda mi się dodać następny rozdział w czwartek. Pozdrawiam :*. 



8 komentarzy:

  1. Przewracałam się z boku na bok. Strasznie mi się nudziło... Kuzyni pojechali wczoraj do domów, należy iść do szkoły. Za oknem pada, nie mam co robić... włączam komputer i wchodzę na Twego bloga i.... Bum! Widzę nowy rozdział! Od razu na mej twarzy pojawił się uśmiech.
    Rozdział, jak zawsze, mi się spodobał ;3 Ja, na miejscu Yumi, boczyłabym się dłużej XD
    Teraz to się zaczną plotki na temat Jeremy'ego i Aelity ^^
    Czekam niecierpliwie na next! Życzę dużo weny!
    Elsa :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej dziękuję nawet nie wiesz jak mi miło kiedy tak piszesz :* Uśmiecham się do monitora jak głupia :D

      Usuń
  2. Ale świetny! Z resztą jak zwykle.:D Hah, Ulrich jak spławił Sissi ^^ I dobrze jej tak.xD Haha, Jim jakie skojarzenia. xD I tak, też na miejscu Yumi bym się dłużej boczyła na Will'a, ale mam nadzieję, że on się w końcu ogarnie i przestanie być (albo chociaż tak to okazywać) zazdrosny.;d Czekam na next! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeremie i Aelita jaką akcje razem odwalili o jezu chyba się dawno tak nie uśmiałam XD Sissi jak zawsze nie proszona musiała wparować. Dziwne, że Yumi mu tak szybko wybaczyła ale pewnie myślała, że zrobił to tylko ze względów emocjonalnych w grze xd Życzę Ulrichowi szybkiego powrotu do zdrowia, bo jeszcze go w tym gabinecie Sissi napadnie! :D

    Kocham to <3 /Aelita H.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sissi atakuje Ulricha w gabinecie a Yumi go broni :D

      Usuń
    2. W rzeczy samej :D Chciałabym zobaczyć jak Yumi powala to zarozumialską dziewuchę ^^

      Usuń
  4. Bardzo fajne. Czekam na nexta. :) Sissi stała się super nieznośna. Jeremi i Aelita, i ta wpadka. A Jim, nic dodać nic ująć. O coś takiego ich podejrzewać... :D

    OdpowiedzUsuń