niedziela, 1 czerwca 2014

Rozdział 3

  Idąc do szkoły Yumi myślała nad tym co się stało wczoraj wieczorem. Bardzo się cieszyła bo pogodziła się z Ulrichem, ale było jej przykro, że pokłóciła się z Williamem. Dlaczego jej przyjaciel nie może zaakceptować Ulricha? Dziewczyna chciałaby przyjaźnić się z obydwoma chłopakami. Nie ma sensu bez przerwy się kłócić, Yumi bardzo zależy na przyjaciołach. Stwierdziła, że pogodzi się z Williamem i znadjzie wyjście z tej sytuacji. 
 Dziewczyna była już pod Kadic. Rozejrzała się uważnie. Wreszcie dostrzegła swoich przyjaciół.  Siedzieli na ławce. 
 Jeremy i Aelita przeglądali jakieś książki, dyskutując. Odd jadł batonik a Ulrich patrzył się wprost na Yumi. 
- Cześć wszystkim!
Odpowiedzieli jej wyraźnie zadowoleni. Wszyscy cieszyli się, że Ulrich i Yumi się pogodzili. Nikt nie lubił kłótni i tego, że w ich paczce są jakieś problemy.
- Yumi czy poszłabyś pokibicować mnie i Oddowi na  dzisiejszym turnieju? - Ulrich patrzył na dziewczynę z uśmiechem.
- No pewnie. Super, że  dobrze wam idzie. Aelita, Jeremy wy też idziecie? - spytała  Yumi.
- Jasne. Chcemy pokibicować naszym przyjaciołom. - oznajmiła Aelita.
 Zadzwonił dzwonek i poszli na lekcje. Odd i Ulrich w ogóle nie mogli się skupić na nauce - byli zbyt podekscytowani dzisiejszym  meczem. Aelita i Jeremy jak zawsze bezbłędnie odpowiadali na pytania zadane przez nauczycieli i byli chwaleni.
 Niestety, dzisiejsze zajęcia nie były dla Yumi zbyt miłe. Na każdej lekcji William traktował ją jak powietrze. Brakowało jej dowcipów i uśmiechów przyjaciela. Mimo, że wcześniej postanowiła go przeprosić teraz zabrakło jej odwagi. Nie pamięta kiedy William był na nią aż tak zły. Na wf stawał jak najdalej od niej a kiedy biegali robił wszystko  byleby być szybszym od niej. Smutna dziewczyna poszła do stołówki.
- Co ci jest?- spytał zmartwiony Jeremy.
- Nic takiego jakoś mi tak przykro.- odpowiedziała Yumi.
- Na meczu od razu poprawi ci się humor, kiedy zobaczysz jak Ulrich seksownie biega. - powiedział Odd śmiejąc się głośno. 
- Tak, Odd na pewno biegam lepiej od ciebie. A poza tym to kto dzisaj rano przeglądał się w lusterku ? " Och, czy dobrze wyglądam, Ulrich  ładną mam fryzurę?"
Cała piątka ryknęła głośnym śmiechem. Jedli obiad i bez przerwy  śmiali się  słuchając przekomarzających się Odda i Ulricha.
- Ej, patrzcie jestem  Jeremy: " Aelito, chodźmy na randkę. Zabiorę cię do biblioteki, będzie tak przyjemnie!"- zażartował Odd.
- Odd, ty chodzący żołądku przymknij się!- Aelita nie mogła się powstrzymać od tej uwagi.
 Yumi nie pamięta kiedy ostatnio się tak śmiała. Dziewczyna nie miała pojęcia, że kilka stolików dalej siedzi William i przygląda się jej. 
 Nagle koło ich stolika przeszła Elizabeth Delmas.
- Ulrich, życzę ci powodzenia przed meczem. Wiem, że będziesz najlepszy na całym boisku. Zobaczysz będę ci kibicować.- Sisi uśmiechała się do Ulricha. 
- Jak ty będziesz mu kibicowała to na pewno przegra. - Odd wyszczerzył do niej zęby.
- Spadaj Della Robbia!- Sisi wyszła obrażona. 
Przez chwilę jedli w milczeniu.
 - No to ja będę już szła przebiorę się na ten cały mecz. Do zobaczenia!- Yumi wyszła szybko ze stołówki.
- Haloo! Czy pan mnie słyszy? Panie Stern?- Odd machał ręką przed twarzą Ulricha, ponieważ on zapatrzył się na wychodzącą Yumi.
- Zamknij się, Odd.
- Dobra, dobra już będę cicho. - oznajmił Odd krzyżując palce pod stołem.
- No, chłopcy ja też będę się zbierać do zobaczenia na meczu.- Aelita wstała odnieść tacę.
- Czy dziewczyny muszą się przebierać specjalnie na ten mecz? Jeremy wiemy, że bardzo lubisz piłkę nożną i nie idziesz na mecz po to żeby pobyć z Aelitą tylko po to żeby kibicować.- powiedział Odd przesadnie niewinnym  tonem.

***
 - Jesteście! - Yumi przywiatała się  z przyjaciółmi.
Dziewczyna miała na sobie czerwoną koszulę i dżinsy. Zrobiła lekki makijaż i wyglądała bardzo ładnie.
- Yumi, pięknie wyglądasz.- pochwaliła przyjaciółkę Aelita. Sama miała na sobie niebieski  sweterek i czarne leginsy. Ona również była lekko umalowana.
-  Dziękuję ty też.- Yumi uśmiechnęła się do Aelity i Jeremy'ego.
 Szli w kierunku boiska. Mieli świetne humory ponieważ był piątek i mieli nadzieję na zwycięstwo ich szkoły w turnieju. Yumi lubiła oglądać mecze piłki nożnej.  Usiedli na miejscu dla publiczności. Była idealna pogoda. Było ciepło i wiał lekki wietrzyk.
- I oto zaczął się mecz! Na boisko wchodzą zawodnicy!- powiedział komentator.
 Yumi dostrzegła Ulricha. Wyglądał świetnie w swoim stroju. Obok niego Odd uśmiechał się i machał do nich. Po jakichś trzydziestu minutach pełnej napięcia gry Ulrich minął obrońcę strzelił i... trafił idealnie w lewy róg bramki. Kibice zawyli z radości a fani drużyny przeciwnej mieli smutne miny. Yumi klaskała i śmiała się była bardzo zadowolona z faktu, że jej drużyna zdobyła prowadzenie.
 Ogłoszono przerwę, zawodnicy zeszli do szatni chwilkę odpocząć.
- Świetnie ci idzie Ulrich!- powiedział kapitan drużyny.
- Dzięki. Jak myślisz Yumi podoba się mecz?- zwrócił się do Odda.  
- Chyba tak, wyglądała na zadowoloną.- odpowiedział mu przyjaciel. 
Po dziesięciu minutach  przerwy  zawodnicy weszli z powrotem na boisko. Głośny aplauz i usłyszano gwizdek. 
 Ulrich starał się jak mógł. Niestety, obrońcy byli bardzo dobrzy i trudno było się przedrzeć. W końcu mu się udało. Pudło! Za wysoko.
- A niech to!- krzyknęła Yumi pewna, że  się uda.
- Mówię ci, że wygramy. Jest super!- oznajmiła Aelita.
- Jeszcze nic nie wiadomo. - Jeremy obserwował uważnie przebieg gry.
Nagle... Gol dla drużyny przeciwnej a niech to! Tłum westchnął  i uśmiechy znikły z twarzy kibiców. Na razie remis.
Dochodziło już powoli do końca meczu. Były to ostanie minuty. 
- Della Robbia przedarł się! Biegnie podaje do Sterna, Stern strzela i GOL!!! - nawet komentator nie zdołał zagłuszyć  szalejących kibiców. Krzyczeli i dopingowali swoich ze zdwojoną siłą. Ulrich i Odd stali się gwiazdami dzisiejszego pojedynku. Gwizdek. Koniec meczu. 
Kapitan otrzymał puchar a Ulrich podbiegł na trybuny i pocałował Yumi w policzek. Kibice zaczęli klaskać i cieszyć się a  Yumi zarumieniła się.
 Później drużyna zrobiła pamiątkowe zdjęcie z pucharem i zeszła do szatni.
- Hej, świetnie wam poszło moje gratulacje!- Aelita przytuliła najpierw Odda później Ulricha.
- No,  no  spisaliście się. - zaśmiał się Jeremy.
 Yumi nic nie mówiła patrzyła się prosto w oczy Ulricha. A on patrzył się na nią. Nie wiadomo ile tak stali. W końcu Odd oświadczył:
- Chodźmy wreszcie na kolację bo umrę z głodu!

Wszyscy wybuchli śmiechem i ramię w ramię poszli w stronę stołówki. 

------------------------------------------------------------------------------------  

No i jest rozdział 3 :). Mam nadzieję, że wam się spodobał. Następny rozdział mam nadzieję już jutro. 
Pozdrawiam :). 

6 komentarzy: