Idąc do
szkoły Yumi myślała nad tym co się stało wczoraj wieczorem. Bardzo się cieszyła
bo pogodziła się z Ulrichem, ale było jej przykro, że pokłóciła się z
Williamem. Dlaczego jej przyjaciel nie może zaakceptować Ulricha? Dziewczyna
chciałaby przyjaźnić się z obydwoma chłopakami. Nie ma sensu bez przerwy się
kłócić, Yumi bardzo zależy na przyjaciołach. Stwierdziła, że pogodzi się z
Williamem i znadjzie wyjście z tej sytuacji.
Dziewczyna
była już pod Kadic. Rozejrzała się uważnie. Wreszcie dostrzegła swoich
przyjaciół. Siedzieli na ławce.
Jeremy i
Aelita przeglądali jakieś książki, dyskutując. Odd jadł batonik a Ulrich
patrzył się wprost na Yumi.
- Cześć wszystkim!
Odpowiedzieli jej wyraźnie zadowoleni. Wszyscy
cieszyli się, że Ulrich i Yumi się pogodzili. Nikt nie lubił kłótni i tego, że
w ich paczce są jakieś problemy.
- Yumi czy poszłabyś pokibicować mnie i Oddowi
na dzisiejszym turnieju? - Ulrich
patrzył na dziewczynę z uśmiechem.
- No pewnie. Super, że dobrze wam idzie. Aelita, Jeremy wy też
idziecie? - spytała Yumi.
- Jasne. Chcemy pokibicować naszym przyjaciołom.
- oznajmiła Aelita.
Zadzwonił
dzwonek i poszli na lekcje. Odd i Ulrich w ogóle nie mogli się skupić na nauce
- byli zbyt podekscytowani dzisiejszym
meczem. Aelita i Jeremy jak zawsze bezbłędnie odpowiadali na pytania
zadane przez nauczycieli i byli chwaleni.
Niestety,
dzisiejsze zajęcia nie były dla Yumi zbyt miłe. Na każdej lekcji William
traktował ją jak powietrze. Brakowało jej dowcipów i uśmiechów przyjaciela.
Mimo, że wcześniej postanowiła go przeprosić teraz zabrakło jej odwagi. Nie
pamięta kiedy William był na nią aż tak zły. Na wf stawał jak najdalej od niej
a kiedy biegali robił wszystko byleby
być szybszym od niej. Smutna dziewczyna poszła do stołówki.
- Co ci jest?- spytał zmartwiony Jeremy.
- Nic takiego jakoś mi tak przykro.-
odpowiedziała Yumi.
- Na meczu od razu poprawi ci się humor, kiedy
zobaczysz jak Ulrich seksownie biega. - powiedział Odd śmiejąc się głośno.
- Tak, Odd na pewno biegam lepiej od ciebie. A
poza tym to kto dzisaj rano przeglądał się w lusterku ? " Och, czy dobrze
wyglądam, Ulrich ładną mam
fryzurę?"
Cała piątka ryknęła głośnym śmiechem. Jedli obiad
i bez przerwy śmiali się słuchając przekomarzających się Odda i
Ulricha.
- Ej, patrzcie jestem Jeremy: " Aelito, chodźmy na randkę.
Zabiorę cię do biblioteki, będzie tak przyjemnie!"- zażartował Odd.
- Odd, ty chodzący żołądku przymknij się!- Aelita
nie mogła się powstrzymać od tej uwagi.
Yumi nie
pamięta kiedy ostatnio się tak śmiała. Dziewczyna nie miała pojęcia, że kilka
stolików dalej siedzi William i przygląda się jej.
Nagle koło
ich stolika przeszła Elizabeth Delmas.
- Ulrich, życzę ci powodzenia przed meczem. Wiem,
że będziesz najlepszy na całym boisku. Zobaczysz będę ci kibicować.- Sisi
uśmiechała się do Ulricha.
- Jak ty będziesz mu kibicowała to na pewno
przegra. - Odd wyszczerzył do niej zęby.
- Spadaj Della Robbia!- Sisi wyszła
obrażona.
Przez chwilę jedli w milczeniu.
- No to ja będę już szła
przebiorę się na ten cały mecz. Do zobaczenia!- Yumi wyszła szybko ze stołówki.
- Haloo! Czy pan mnie słyszy? Panie Stern?- Odd
machał ręką przed twarzą Ulricha, ponieważ on zapatrzył się na wychodzącą Yumi.
- Zamknij się, Odd.
- Dobra, dobra już będę cicho. - oznajmił Odd
krzyżując palce pod stołem.
- No, chłopcy ja też będę się zbierać do
zobaczenia na meczu.- Aelita wstała odnieść tacę.
- Czy dziewczyny muszą się przebierać specjalnie
na ten mecz? Jeremy wiemy, że bardzo lubisz piłkę nożną i nie idziesz na mecz
po to żeby pobyć z Aelitą tylko po to żeby kibicować.- powiedział Odd
przesadnie niewinnym tonem.
***
- Jesteście! - Yumi
przywiatała się z przyjaciółmi.
Dziewczyna miała na sobie czerwoną koszulę i dżinsy.
Zrobiła lekki makijaż i wyglądała bardzo ładnie.
- Yumi, pięknie wyglądasz.- pochwaliła
przyjaciółkę Aelita. Sama miała na sobie niebieski sweterek i czarne leginsy. Ona również była
lekko umalowana.
- Dziękuję
ty też.- Yumi uśmiechnęła się do Aelity i Jeremy'ego.
Szli w
kierunku boiska. Mieli świetne humory ponieważ był piątek i mieli nadzieję na
zwycięstwo ich szkoły w turnieju. Yumi lubiła oglądać mecze piłki nożnej. Usiedli na miejscu dla publiczności. Była
idealna pogoda. Było ciepło i wiał lekki wietrzyk.
- I oto zaczął się mecz! Na boisko wchodzą
zawodnicy!- powiedział komentator.
Yumi
dostrzegła Ulricha. Wyglądał świetnie w swoim stroju. Obok niego Odd uśmiechał
się i machał do nich. Po jakichś trzydziestu minutach pełnej napięcia gry
Ulrich minął obrońcę strzelił i... trafił idealnie w lewy róg bramki. Kibice
zawyli z radości a fani drużyny przeciwnej mieli smutne miny. Yumi klaskała i
śmiała się była bardzo zadowolona z faktu, że jej drużyna zdobyła prowadzenie.
Ogłoszono
przerwę, zawodnicy zeszli do szatni chwilkę odpocząć.
- Świetnie ci idzie Ulrich!- powiedział kapitan
drużyny.
- Dzięki. Jak myślisz Yumi podoba się mecz?-
zwrócił się do Odda.
- Chyba tak, wyglądała na zadowoloną.-
odpowiedział mu przyjaciel.
Po dziesięciu minutach przerwy
zawodnicy weszli z powrotem na boisko. Głośny aplauz i usłyszano
gwizdek.
Ulrich
starał się jak mógł. Niestety, obrońcy byli bardzo dobrzy i trudno było się
przedrzeć. W końcu mu się udało. Pudło! Za wysoko.
- A niech to!- krzyknęła Yumi pewna, że się uda.
- Mówię ci, że wygramy. Jest super!- oznajmiła
Aelita.
- Jeszcze nic nie wiadomo. - Jeremy obserwował
uważnie przebieg gry.
Nagle... Gol dla drużyny przeciwnej a niech to!
Tłum westchnął i uśmiechy znikły z
twarzy kibiców. Na razie remis.
Dochodziło już powoli do końca meczu. Były to
ostanie minuty.
- Della Robbia przedarł się! Biegnie podaje do
Sterna, Stern strzela i GOL!!! - nawet komentator nie zdołał zagłuszyć szalejących kibiców. Krzyczeli i dopingowali
swoich ze zdwojoną siłą. Ulrich i Odd stali się gwiazdami dzisiejszego
pojedynku. Gwizdek. Koniec meczu.
Kapitan otrzymał puchar a Ulrich podbiegł na
trybuny i pocałował Yumi w policzek. Kibice zaczęli klaskać i cieszyć się
a Yumi zarumieniła się.
Później
drużyna zrobiła pamiątkowe zdjęcie z pucharem i zeszła do szatni.
- Hej, świetnie wam poszło moje gratulacje!-
Aelita przytuliła najpierw Odda później Ulricha.
- No,
no spisaliście się. - zaśmiał się
Jeremy.
Yumi nic
nie mówiła patrzyła się prosto w oczy Ulricha. A on patrzył się na nią. Nie
wiadomo ile tak stali. W końcu Odd oświadczył:
- Chodźmy wreszcie na kolację bo umrę z głodu!
Wszyscy wybuchli śmiechem i ramię w ramię poszli
w stronę stołówki.
------------------------------------------------------------------------------------
No i jest rozdział 3 :). Mam nadzieję, że wam się spodobał. Następny rozdział mam nadzieję już jutro.
Pozdrawiam :).
fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział :) Czekam na next :))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńŚwietny tekst Odda o randce Jeremiego i Aelity :) Czekam na następny rozdział!/ beautiful-lyoko.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńHehe dzięki :)
UsuńSuper opowiadania! Świetnie piszesz!
OdpowiedzUsuń