niedziela, 17 sierpnia 2014

Rozdział 21



Ulrich widząc całą scenę nie potrafił zapanować nad nerwami. Podszedł do tańczącej pary nienaturalnie szybko i powiedział głosem przesiąkniętym jadem:  
- Wiedziałem, że jesteś podły, ale że stać cię na coś takiego – Stern pokręcił głową z niedowierzaniem – a ty – zwrócił się do Yumi – masz się do mnie nigdy więcej nie odzywać. Nie chcę cię znać, rozumiesz?  Masz żyć tak jakbyśmy nigdy się nie poznali. 
   Skończywszy swoją wypowiedź Niemiec wyszedł z sali zapewne do pielęgniarki aby opatrzyła mu dłoń.
   Yumi wpatrywała się w drzwi za którymi zniknął z niedowierzaniem. Jak to w ogóle możliwe? Przecież ona tego nie chciała, nie chciała całować Williama! To nie jest jej wina! Dlaczego on tego nie rozumie?! I teraz co ma udawać, że się nie znają?
  Dziewczynie łzy napłynęły do oczu. Czym prędzej wybiegła z sali. Szybko w stronę swojego pokoju, szybko… Trzasnęła drzwiami i rzuciła się na łóżko. Zwinęła się w kłębek, a łzy same ciekły po policzkach. Nie potrafiła ich zatrzymać. 
  Tymczasem William który właśnie szedł do swojego pokoju czuł wyrzuty sumienia. Mimo,  że Yumi zaczęła chodzić z Ulrichem on dalej miał nadzieję, że będą razem. Poniosła go wyobraźnia i teraz jego wybranka cierpi. To nie tak miało być.


***


- Yumi, no wstawaj ileż można czekać? – Aelita szarpnęła przyjaciółkę za ramię.
- Ja dzisiaj nigdzie nie idę – wymamrotała o dziwo rozbudzona Japonka. Jeszcze dziwniejszy jest fakt, że przecież była w łóżku całą noc a miała sińce pod oczami i wyglądała na bardzo zmęczoną. Yumi nigdy bez powodu nie opuszczała lekcji. 
   Kiedy Aelita wróciła wczoraj późnym wieczorem do pokoju jej współlokatorka już była pod kołdrą. Różowo włosa naprawdę myślała, że dziewczyna śpi, więc nie chciała jej budzić. Co się mogło stać?
    Zmartwiona Aelita wzięła torbę i wyszła z sypialni. Po drodze spotkała Odda i opowiedziała mu o dziwnym zachowaniu przyjaciółki.
-Żartujesz? Ulrich zachowuje się dokładnie tak samo. Wróciłem z dyskoteki dosyć późno – tu Włoch zarumienił się – a on obrażony na cały świat leżał na łóżku w uszach słuchawki i nawet cześć nie odpowiedział. Nie mam pojęcia co się stało najpewniej się pokłócili.
   Przyjaciele weszli do stołówki i dosiedli się do Jeremy’ego który natomiast zastanawiał się gdzie mógł się podziać William, nigdy nie opuszczał posiłków.
- To wszystko coraz mniej mi się podoba – wyznała Aelita obserwując smętnie swoją miskę z musli.
 Skończyli jeść i poszli na pierwszą dzisiaj lekcję mianowicie na historię. Ulrich siedział już w klasie z nieobecnym wzrokiem. Widać było, że jest zdenerwowany. 
- Cześć, Ulrich – przywitał przyjaciela okularnik. 
- Hej. – odpowiedział i zamilkł na dobre.
  To będzie bardzo długi dzień. 


***

  Różowo włosa weszła do swojego pokoju i bardzo się zdziwiła widząc, że jest już w nim Yumi. Przecież miała dzisiaj dłużej lekcje od nich. Aelita, Jeremy, Odd i Ania przez cały dzisiejszy dzień zastanawiali się co mogło się stać między Ulrichem a jego dziewczyną? I w jaki sposób w tym wszystkim uczestniczył William? On też jakoś podejrzanie się zachowuje… O co chodzi?
   Aelita objęła ją mocno. Postanowiła nie naciskać i nie zmuszać do rozmowy. Jeśli Yumi będzie chciała powiedzieć to powie.
- Ja nie wiem jak to się stało… Tańczyłam z Williamem bo mnie poprosił. Ja tylko  tańczyłam nic więcej! A on mnie pocałował… ja tego nie chciałam i w ogóle się nie spodziewałam… więc nie odeszłam bo byłam zdziwiona – zachlipała żałośnie i skończyła swój monolog.
  Jej współlokatorka nie wiedziała co powiedzieć. Zabrakło  jej słów, dobrze rozumiała zachowanie Ulricha, ale przecież Yumi nic nie zrobiła. To William ją pocałował.  Ale nagle Aelita zdała sobie z czegoś sprawę… Może ten pocałunek tylko dopełnił tę złość? Może Ulrich już od dawna jest o Japonkę zazdrosny a to tylko utwierdziło go w tej postawie?  
   W tym samym czasie Odd rozmawiał ze wściekłym Sternem który nadal tkwił w tej swojej idiotycznej pozie na łóżku udając, że nic na tym świecie nie jest godne uwagi.
- Ale Ulrich co się stało przecież bez powodu się na nią nie obraziłeś co nie? 
-Nie.
- No to dlaczego? – drążył temat Della Robbia.
- Musisz wiecznie wszystko wiedzieć!!! Zdradziła mnie i tyle, chce być z Williamem z tym … - brzydkie przekleństwo. Stern ma szczęście, że Jim nie przechodził korytarzem.
  Włoch zamyślił się. Yumi zdradziła? Nie no to się w głowie nie mieści. Odd wyjął szybko komórkę i napisał sms do Aelity czy czegoś nowego się dowiedziała. Dziewczyna odpisała po chwili, że to William niespodziewanie pocałował Azjatkę  podczas wczorajszej dyskoteki. Chłopak pokręcił z niedowierzaniem głową. Co się porobiło? Honorowy i pamiętliwy Ulrich raczej nie wybaczy Yumi na pewno nie teraz kiedy rany są jeszcze świeże… Mało tego, że oni we dwoje tak cierpią, to  na dodatek cała ich paczka będzie podzielona. Niektórzy pójdą za Yumi. Odd wiedział, że będzie wierny przyjacielowi, ale co z resztą?
  William zawsze potrafił namieszać…  


***
 
    Jest następny dzień, śniadanie. Yumi, William i Aelita siedzą na jednym końcu stołówki natomiast na drugim Ulrich, Odd, Ania i Jeremy. Nie wygląda to za dobrze, Niemiec udaje, że nie widzi swojej ukochanej. Poprawka dla niego to nie jest już ukochana. Zgoda dalej ją kocha i rozpacza po stracie, ale nie potrafi jej wybaczyć zdrady ( bo tak w jego oczach to wszystko wygląda).  Yumi jest w rozpaczliwej sytuacji. Chce powiedzieć ukochanemu jak bardzo jej na nim zależy, ale to tak jakby rozmawiała ze ścianą. Stern obraził się nieodwołalnie. Mało tego powoli zaczynał „wracać” do normalnego życia. Mimo, że w głębi duszy był rozpaczliwie smutny to chodził na zajęcia, odrabiał lekcje i wrócił do treningów. Wczoraj dał z siebie wszystko i strzelił mnóstwo goli ( nawet sam Jim był w szoku). Na posiłkach uśmiechał się i prowadził rozmowy z przyjaciółmi. Naprawdę  nie wyglądał źle.  
   Yumi chodziła jak struta. Podczas lekcji w ogóle nie uważała, nie miała ochoty odrabiać zadań domowych, porzuciła wszystkie zajęcia pozalekcyjne a na stołówce tylko odburkiwała coś mechanicznie a tak wpatrywała się w okno.
   Sytuacja była rozpaczliwa. Z Ulrichem rozmawiali już: Odd, Aelita i Ania. Oczywiście bez skutku. William starał się jak mógł pocieszyć Yumi. Rezultat zerowy. 
   Czas było się już zbierać na lekcje. Della Robbia zaczął się naprawdę martwić o współlokatora bo zaczął się o wiele więcej uczyć. Wczoraj siedział do późna nad referatem z historii z którego planuje dostać „przynajmniej czwórkę”. Jego metoda była prosta robił wszystko, żeby zapomnieć o ukochanej poprzez obowiązki.
   Teraz właśnie wstał ze swojego miejsca, żeby jeszcze powtórzyć wszystko przed lekcją. Chcąc nie chcąc musiał przejść obok stolika Yumi.
   Widząc go Japonka wstała i zagrodziła mu dalszą drogą własnym ciałem.
- Jestem twoją dziewczyną masz mi chociaż coś powiedzieć! – zażądała. 
- Nie, Yumi. Ty BYŁAŚ moją dziewczyną. – odsunął ją delikatnie i wyszedł. 
   Dziewczynie zadrgała nerwowo warga. Łzy napłynęły do oczu i nawet nie wzięła torby popędziła prosto do swojego pokoju. William pobiegł za nią. Stanął w progu i przypatrywał się co Yumi robi.
   Wzięła laptop Aelity i zalogowała się na swoje konto na Skype. Wyszukała kontakt „mama” i już miała nacisnąć zieloną słuchawkę kiedy William złapał ją za obie dłonie.
- Co ty chcesz zrobić?!
- Chcę wrócić do Japonii! Nie mam już po co tu być! Bez Ulricha wszystko straciło sens, wszystko rozumiesz!!!
- NIE MÓW TAK!!! Jesteś świetną dziewczyną i nie potrzebujesz go żeby być szczęśliwa!
- Ale to on sprawiał, że byłam szczęśliwa!
- Sprawiał! Właśnie sprawiał, ale z tobą zerwał nie widzisz tego?! Już nic nie jesteś w stanie zrobić. Musisz traktować go tak jak on traktuje ciebie! Widzisz on udaje, że cię nie zna! Czy tak zachowuje się prawdziwy facet? Nie, Yumi. On na ciebie nie zasługuje zrozum to wreszcie!
  Nie wiedzieć kiedy Yumi zachlipała jeszcze głośniej a łzy wypłynęły jej ze zdwojoną mocą. Była taka słaba, że William wziął ją na ręce, położył na łóżku i przykrył kocem.
- Nie płacz. Podobno żaden facet nie jest warty łez – uśmiechnął się łobuzersko i pocałował senną dziewczynę w czoło.  



-------------------------------------------------------------- 
 Witam wiem, że dosyć szybko dodaję ten rozdział, ale to przez moją wielką chęć do pisania :D Bardzo proszę jeśli ktoś czyta, żeby komentował moje wypociny to dla mnie bardzo ważne co Wam się tu podoba a co nie :). Nawet jeśli ktoś nie ma konta to jest taka opcja "Anonimowy" :P. Chciałam również powiadomić o tym, że piszę drugiego bloga o tematyce CL gdzie jest walka z XANĄ na którego serdecznie zapraszam: link 
   Następną notkę postaram się wrzucić już w piątek. Pozdrowionka :)

5 komentarzy:

  1. Super rozdział! Ale się porobiło :O Pisz szybko nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo..jak szybko.;o. Oooo nieeee....Ulumi się rozpada, tylko nie to.; ((. Dlaczego mi to robisz? xd. Ech, no mam nadzieję, że się pogodzą jakoś.:\. Tak coś myślałam, że Yumi będzie chciała wrócić do Japoni, czytam końcówkę i rzeczywiście.:D Czekam z niecierpliwością na next! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Troche szkoda ,że tak mało piszesz o Jeremym i Aelicie. Mam nadzieję ,że Ulrich i Yumi będą jeszcze razem. Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ulumi się rozpada ;_; Mam nadzieję, że jednak się pogodzą...
    Bałam się, iż Yumi wyjedzie do Japonii.
    Czekam na next!
    Elsa ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej... ale się posypało. Ulrich świruje przez tę swoją zazdrość do Yumi. Kurczę, oboje cierpią, ale oczywiście Japonka bardziej, bo chłopak udaje, że ma to gdzieś. Dżentelmen! Ale rozdział wspaniały.

    OdpowiedzUsuń