niedziela, 15 czerwca 2014

Rozdział 7

- To bym odpowiedziała, że ja jeszcze nie wiem co czuję. Jesteś Ulrich i ty i ja nie wiem...
- Rozumiem a gdyby... - tu spojrzał się na dziewczynę z czułością. 
 William już podjął decyzję. Najwyżej da mu po twarzy i tyle. Pocałował ją. Na początku opierała mu się bo przed jej oczyma pojawił się Ulrich, ale po chwili zapomniała kim jest, gdzie jest. Liczył się tylko William. Tak jakby mózg oderwał się od ciała. Yumi zarzuciła Williamowi ręce na ramiona i przyciągnęła go do siebie. Na szczęście na placu nie było nikogo bo każdy poszedł na lekcje. To trwało dłuższą chwilę zanim się od siebie oderwali. Yumi westchnęła cicho. Serce biło jej jak oszalałe. Miała taki mętlik w głowie, że nie potrafiła myśleć logicznie.
- Chciałem żebyś wiedziała... – chłopak przyglądał się jej.
 Na jej policzkach kwitły rumieńce. Oczy miała tak szczęśliwe, że aż miło było patrzeć. Ale po chwili,  bardzo krótkiej chwili radość na jej twarzy zniknęła. Wpatrywała się w Williama zaszokowana. Teraz wyglądała na smutną i przerażoną. 
- Co ja zrobiłam... Ulrich... powiedz, że źle się czuję...  - wstała gwałtownie i pobiegła.
 Nie pamięta kiedy ostatnio tak spieszyła się do domu. Biegła jak oszalała. Po ulicach leniwie sunęły samochody, przechodni szli do  pracy, szkoły. Wszystko była takie normalne i nieskomplikowane. Yumi minęła jakieś młode małżeństwo.  Wyobraziła sobie   swój ślub. Ona w pięknej białej sukni, w długim welonie. Na widowni jej rodzina i przyjaciele. Pan młody w czarnym garniturze... Ale zaraz kim był pan młody? Na początku wyobraziła go sobie jako Ulricha, ale po chwili jej wizja zmieniła się. To William był w garniturze i  patrzył na nią tak jak przed pocałunkiem. Czy to znaczy, że kocha Williama? Czy to co skrycie zawsze czuła do Ulricha przeminęło, wyparowało, znikło? Czy jest on dla niej przyjacielem takim samym jak Odd czy Jeremy? 
- Mamo ja źle się czuję muszę się położyć.

***

- Odd, ja już dłużej tego nie wytrzymam. Muszę się pogodzić z Jeremym. - szepnęła Aelita.
 Była lekcja historii sztuki. Nauczyciel opisywał jakieś dzieło z przejęciem. Jeremy siedział przed nimi nawet razu nie zaszczyciwszy ich spojrzeniem. 
- To idź do niego i powiedz mu jak było. Co za problem?
- Masz rację. Najlepiej bez ciebie bo jeszcze cię uderzy albo co. Ta cała akcja chyba nieźle nim wstrząsnęła.
- No nie ma co nasz Jeremy szaleje za tobą. Już trochę obsesyjnie. A propos szalenia za kimś umówiłem się z Anią na spacer wieczorem. - Odd wyszczerzył zęby.
- No to super. Fajnie, że chociaż wam się układa. Widziałeś Ulricha? Patrzył się na Williama jakby chciał go zabić. - powiedziała Aelita.
- Ludzie to już głupieją od tej zazdrości. - oznajmił Odd.
- Stones, Della Robbia czy ja wam przeszkadzam? - cała klasa odwróciła się do nich na te słowa nauczyciela.
- Eee nie skąd niech pan kontynuuje. - powiedział Odd.  
 Rozległy  się chichoty. Aelita zaczęła się zastanawiać jak wytłumaczyć Jeremy’emu, że nie zależy mu na innych chłopcach tylko na nim. Przecież to jest takie oczywiste! Ja on mógł w ogóle pomyśleć inaczej? Dziewczynie skręcało żołądek kiedy myślała, że już nigdy się z nim nie pogodzi. Tyle dla niej zrobił. Dzięki niemu jest z powrotem w realnym świecie. Dzięki niemu odkryła wiele tajemnic. Co by z nią było gdyby jej nie ściągnął? Postanowiła poczekać do końca lekcji  i zaprosić go na spacer po obiedzie. 
 Lekcje szybko minęły. Bardzo dużo im zadali, ale Aelita nie miała dzisiaj głowy do nauki. Kiedy w końcu nadeszła pora obiadu usiadła z Anią i Oddem któremu wrócił już dawny apetyt i zajadał się zapiekanką. Ania opowiadała o swojej ojczyźnie. Aelicie bardzo spodobały się opowieści dziewczyny o zabytkach, miastach i historii Polski. Fajnie by było wyjechać na wycieczkę z Jeremym… Ze stresu nawet nie zaczęła swojej zapiekanki. 
- Mogę? – Odd popatrzył na posiłek łakomie.
- Jasne. – Aelita wstała. 
 Ruszyła w stronę stolika przy którym siedział Jeremy i Ulrich.
- Pójdziemy na spacer?- spytała.
- Niech Odd z tobą pójdzie! – krzyknął Jeremy.
- Przestań zachowywać się jak dziecko! Możemy porozmawiać jak ludzie?! 
 Ku zdziwieniu dziewczyny wstał. W milczeniu wyszli ze stołówki i udali się w stronę parku.
- Mów coś. – rozkazał.
- Po tym jak się pokłóciliśmy poczułam się okropnie. Płakałam. Chciałam z kimś pogadać żeby zrobiło się mi lżej. A Odd jak to on zaczął się wygłupiać. Zaczęliśmy się bić na poduszki a po pewnym czasie upadłam a on na mnie. I to wszystko. Po za tym czy ty uważasz, że ja bym cię zdradziła? Po tym wszystkim co dla mnie zrobiłeś? A Odd ma Anię chyba nigdy nie był tak zakochany. Zachowujesz się jak zazdrosny głuptas. – powiedziała Aelita.
 Jeremy spojrzał w jej piękne zielone oczy. Wiedział, że nie kłamie. Ona nie potrafiła kłamać. Wszystko jej wybaczył. Zaraz… przecież nie było o co się gniewać! To przez to, że ją tak kocha jest o nią okropnie zazdrosny! 
 Po co coś mówić? Przytulił ją mocno.
 - Jeremy, tak się cieszę, że znowu jesteśmy razem! 
   I powoli bardzo powoli pocałowała go. Przez chwilę zapomnieli  o całym świecie. Liczyło się tylko to, że znowu są razem.

 - Na zawsze.  

 ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------- 
 Rozdział jest jak obiecałam. Następny w środę. Całuski :)

5 komentarzy:

  1. Świetny.:) Jestem ciekawa kogo wybierze w końcu Yumi: Ulricha czy Williama? Hmm..:) A ten pocałunek na końcu był mega uroczy.<3 Uwielbiam takie momenty. *.*
    Czekam na nexta.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wątek William-Yumi-Ulrich jest niesamowity :D biedna Dziewczyna aż musiała się położyć do łóżka z tego wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pocałunek był super! Aelita i Jeremie są świetni. Yumi ma przechlapane z Wiliamem i Ulrichem. Wiliamowi zrobiła nadzieję i Ulrichowi też. Teraz kogokolwiek wybierze załamie tamtemu drugiemu serce. Niezły problem co?

    OdpowiedzUsuń