czwartek, 19 czerwca 2014

Rozdział 8

 Yumi leżała w swoim pokoju wpatrzona w sufit. Chciałaby móc cofnąć czas. Dlaczego całowała się z Williamem? Myśląc o tym wszystkim doszła do wniosku, że mimo wszystko to na Ulrichu zależy jej najbardziej, ale nie była pewna czy on czuje do niej to samo. Jeśli wybierze Williama to Ulrich może się już nigdy do niej nie odezwać. Czy to możliwe, że kocha OBU chłopaków jednocześnie? Nie to jest niemożliwe. Gdyby ktoś zapytałby ją wczoraj bez wahania odpowiedziałaby: Ulrich. Ale przez ten pocałunek miała mętlik w głowie. Cały wczorajszy dzień przeleżała zastanawiając się co ma zrobić. W końcu wieczorem napisała sms do Williama aby na chwilę zapomniał o tym co się stało . Aby dał jej czas na przemyślenie tego wszystkiego co się dzieje. Yumi wie, że dzisiaj musi iść do szkoły i spotka się na śniadaniu z oba chłopakami.   

                                                                                        ***

- Cześć Yumi! Wyglądasz jak Jeremy który całą noc się uczył! – przywitał dziewczynę Odd.
- Źle spałam. – odpowiedziała.
 Wszyscy jej przyjaciele jedli tosty i wydawali się nie być tak zmartwieni jak ona. Spojrzała na Ulricha. Poczuła tępy ucisk w żołądku. Jak mogła mu to zrobić? Może nie byli parą, ale coś do siebie czuli. Jeremy i Aelita byli pogodzeni i co chwilę zerkali na siebie uśmiechając się. 
 Po skończonym śniadaniu udali się na plac przed szkołą. Z rozmowy Yumi dowiedziała się, że dzisiaj po lekcjach będzie trening na który chłopcy zapraszają ją, Jeremy’ego i Aelitę.   
 Zadzwonił dzwonek.
 - Co jest gorszego od lekcji matematyki? Chyba tylko Sisi ze swoimi  „przyjaciółmi”. – powiedział Odd.
 - Zamknij się, idioto. Nie mówię do ciebie. Ulrich, mam dwa bilety na koncert miałbyś ochotę pójść ze mną? – oznajmiła Sisi trzepocząc rzęsami.
  Yumi poczuła, że ze złości pieką ją policzki. Po co ona się tak go czepia?! Przecież wyraźnie nic do  niej nie czuje. Czepiła się jak rzep psiego ogona.
 - Wiesz bardzo chętnie, ale  nie lubię tego zespołu… - Ulrich wyglądał jakby hamował śmiech.
 - Ojej. No to nic może następnym razem.
 - Sisi ja chętnie z tobą. – wtrącił się Herve. 
 - No jasne! – odpowiedziała mu Sisi.
 - Serio?!
- Jak myślisz tępaku? NIE! – odeszła z wysoko podniesionym czołem nawet nie spojrzawszy na trzęsących się ze śmiechu piątki przyjaciół.
 Yumi poszła w stronę swojej klasy. Miała teraz włoski i nic się nie przygotowała. Dodatkowo czuła się bardzo skrępowana bo zobaczy się z Williamem. 
 W klasie byli już wszyscy uczniowie. Pomachała do swojej koleżanki  Susan i usiadła obok Williama. Nauczyciel tłumaczył coś swoim monotonnym głosem. W końcu stwierdziła że nie wytrzyma tego napięcia i napisała na wyrywanej z zeszytu kartce.


 William nie gniewasz się na mnie? Czy moglibyśmy zapomnieć o całej sytuacji? Dasz mi jeszcze czas aby wszystko poukładać? Wiesz to nie jest takie proste jak ci się wydaje. Y.  
  

Dziewczyna położyła mu kartkę na jego podręczniku. Wziął ją, przeczytał ze zmarszczonym czołem i po chwili oddał jej.


 Chętnie bym zapomniał wiesz, ale to nie takie proste. Trudno wyzbyć się takich przyjemnych wspomnień. Według mnie to nic trudnego. Albo jesteś z nim albo ze mną. Wybierasz i tyle. Proste jak drut. W.
  

Spojrzała na kartkę i pokręciła z niedowierzaniem głową. Czy on nie rozumie o co jej chodzi? 

Ale to jest trudne! Ja nie wiem sama co czuję. Wiesz, że cię lubię, ale Ulricha również. Ja nie chcę nikogo zranić. Zależy mi żebyście i wy byli  szczęśliwi. Mam mętlik w głowie już sama nie wiem kogo kocham a kogo tylko lubię. Y.


Słuchaj ja będę walczył o ciebie do końca. I nie wiem czy słyszałaś taką sentencję, ale kiedy kochasz dwie osoby wybierz tę drugą. Gdybyś naprawdę kochała tę pierwszą nigdy nie pomyślałabyś o drugiej. Takie jest moje zdanie. I uważam że jesteśmy sobie pisani.  W.


Yumi przeczytała to co jej napisał dwukrotnie. Powoli docierał do niej  sens tych słów. A jeśli to prawda? Nie, Ulrich jest nieśmiały i nie potrafi jej wyznać co czuje, ale kocha ją. A ona jego. Zauroczyła się tylko Williamem i tyle. To wszystko przez ten pocałunek.
-  Yumi!  Rispondere alla mia domanda!*
- Eee…
 Cała klasa się zaśmiała. 
 Lekcje szybko minęły. Ani się obejrzeli już szli w stronę boiska. Był pochmurny dzień i zanosiło się na deszcz. Ulrich i Odd pożegnali się z przyjaciółmi i zeszli do szatni. Yumi, Aelita i Jeremy zajęli miejsca dla publiczności. Jak na trening to przyszło sporo osób. Przyjaciele dostrzegli Anię, Sisi, Milly  i Tamiya  i parę  innych znajomych osób.
 - A tak właściwie to przeciw kim grają chłopaki?
 - To ty nie wiesz? Z drużyną Williama! – powiedziała wszechwiedząca Aelita.
Rozległ się gwizdek. Jim kroczył groźnie przez boisko w zielonym stroju. Jako sędzia był bardzo surowy.
 Zaczęła się zacięta walka. William z Ulrichem często kiwali się ze sobą i starali się przejąć sobie piłkę. Po dwudziestu minutach zażartej walki Ulrich strzelił pięknie w lewy róg bramki. Siatka zafalowała.
 - Ale profesorze Jim! Ewidentnie był spalony! – William wyglądał na rozwścieczonego.  
 - Nie, nie widziałem aby był spalony. Uspokój się Dunbar. – odpowiedział mu Jim.
 - Co nie możesz się pogodzić z przegraną? – Ulrich kroczył ku niemu z wyraźną satysfakcją na twarzy.
- Wiesz co mogę!
 Rozległ się gwizdek i drużyna Williama zaczęła grać. Chłopak sprytnie przedarł się, ale Ulrich w ostatniej chwili odebrał mu piłkę i chciał ruszyć dalej. W przypływie złości William z całej siły kopnął przeciwnika w kostkę. Ulrich upadł na murawę i złapał się za stopę. W oczach miał łzy a zęby zaciśnięte jakby powstrzymywał krzyk. Wszyscy słyszeli jak podczas upadku coś chrupnęło mu w stopie.
 - Ulrich, ULRICH! – Yumi już wbiegła na boisko.  


* z włoskiego: Odpowiedz na moje pytanie. 

------------------------------------------------------------------------------------------ 
 Postaram się dodać następny rozdział w niedzielę. Pozdrawiam ;) 

10 komentarzy:

  1. Oooo... kurde, nie wiem co napisać xd William z tą swoją wypowiedzią na kartce miał trochę racji, ale... Yumi pójdzie za głosem serca.. Tak myślę :D
    William trochę przesadził z tym kopnięciem... Biedny Ulrich :(
    Czekam z niecierpliwością na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiliam zdecydowanie przesadził. Przecież robiąc krzywdę Ulrichowi nie odzyska Yumi. Naprawdę się wkopał. Ja uważam, że to w Wiliamie jest zauroczeniem. Jestem pewna co do uczuć Ulricha. On jest po prostu trochę nieśmiały. A i zapraszam na nowy wpis na mojego bloga
    http://kodlyoko-walkazxana.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział! :) William zaskoczył mnie tą sentencją, ale to nie zmienia faktu, że jest bardzo mądra.:) Jednak ja myślę, że Yumi kocha tylko Ulricha, a w Williamie się jedynie przez moment zauroczyła.:) Ale na serio..Dunbar przesadził z tym kopniakiem w kostkę.-.- To chyba prawda, że z zazdrości ludziom odbija..xd. Nie zdziwię się, jeżeli po tym wszystkim Yumi odtrąci całkowicie Will'a. Czekam na next! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale William walnął tą swoją mądrością. Byłam w szoku wręcz! Szczerze powiedziawszy ja kibicuję i William&Yumi i Ulrich&Yumi ale czuję, że po tej akcji co Dunbar zrobił Ulrichowi to trudno mu będzie o zdobycie szansy dla siebie w starciu o Yumi. Przesadził nie powinien tak się zachować ale z jednej strony można go zrozumieć. Chłopak jest zakochany :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam! Z tej strony Elsa!
    Kilka dni temu wpadłam z twój blog. Przyznam szczerze... Zaintrygował mnie ;-)
    Rozdział jest.... No brak mi słów! XD Dzięki Twemu opisowi obu chłopców czuję się rozdarta, podobnie jak Yumi. Kiedy oglądałam wersję animowaną, jak i Ewolucję nie pałałam zbytnią sympatią do Dunbara... Miał On w pewnym sensie rację (w liście). Z jednej strony, uważam, że przesadził kopiąc tak brutalnie Sterna. Z drugiej zaś strony naprawdę walczy o serce Yumi...
    *****
    Rety, czytałam wiele blogów, o różnych tematykach, ale niewiele znalazłam takich, które wywołały u mnie takie przemyślenia.... Rzadko musiałam się postawić w skórze bohatera i rozważać wszystkie możliwe perspektywy... To wielki plus dla Twej twórczości. Właśnie dlatego będę wiernie śledziła dalsze przygody bohaterów :-D
    Rozdział bardzo intrygujący. Cudownie, że postanowiłaś pisać o prywatnych sprawach Wojowników Lyoko.
    A tak z innej beczki xD... William napisał zbyt mądrą wiadomość jak na niego xD
    Wybacz mi te filozofowanie. Czasem tak mam XD
    Pozdrawiam gorąco!
    Elsa :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Ci bardzo :* Hehe zbyt mądrą wiadomość jak na niego, może wpadło mu to do głowy żeby przypodobać się Yumi? :D Również pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń