Jak to jest w ogóle możliwe? Przecież to nie
tak miało wyglądać, on miał w planach pogodzenie się z nią. Nie chciał, żeby
tak to się potoczyło. Nie. Miało być całkiem inaczej. Ona miała go przerosić.
Mieli do siebie wrócić i znowu być razem jak dawniej. Ale ona tego nie chce.
Sama podjęła tę decyzję. Między nimi koniec. Na zawsze.
Popatrzył na śpiącego współlokatora. Sobota,
siódma rano a on, Ulrich zamiast
wypoczywać po całym tygodniu nauki rozmyśla o tym co było. Nie bój się formy
przeszłej, nakazał sobie. Było i nie wróci. To są wspomnienia. Tylko
wspomnienia, nic więcej.
Stern
wstał i zaczął się ubierać. Nie będzie tak leżał już nie zaśnie. Poszedł do
łazienki. Z racji tego, że jest tak wcześnie nie zastał nikogo. Dlaczego to
wszystko jest takie nie fair? Nawet głupie mycie zębów teraz go denerwuje.
Wziął swoje rzeczy i ruszył z powrotem do siebie. Przed drzwiami pokoju zastał
Anię. Dziewczyna rozpuściła dzisiaj włosy w długie, jasne fale. Niebieskie oczy
wpatrywały się w niego uważnie. Jakie
piękne, fiołkowe! Stop… Co on wyprawia?
- Cześć, Ulrich.
Wiesz, może czy Odd już wstał?
- Śpi jeszcze.
Przekazać coś?
- Powiedz mu, że
dzisiaj nie będę mogła z nim nigdzie wyjść. Mam mnóstwo lekcji i dodatkowych
prac. Dlatego tak wcześnie wstałam. No to na razie. – uśmiechnęła się uroczo i
szybkim krokiem ruszyła sięgając do torby po książkę.
Ulrich wszedł do sypialni po cichu, żeby nie
obudzić przyjaciela, ale ten już nie spał. Wpatrywał się w sufit ze smętną
miną.
- Że też
musiałem się zakochać w pracoholiczce! Słyszałeś ją?! Muszę czekać do jutra,
żeby pójść z nią na spacer! Po co się tyle uczyć do jasnej cholery? – krzyknął
gniewnie na co Kiwi zaskomlał cicho.
Sternowi nie spodobało się to w jaki sposób
się o niej wyraża.
- Zamiast się
cieszyć, że jest mądra to ty narzekasz zastanów się. – wyraził swoje zdanie
Niemiec.
- A co ty jej
tak bronisz? – zapytał podejrzliwie.
- Ja nic… -
odparł wbijając wzrok w podłogę.
Odd przyjrzał się przyjacielowi podejrzliwie.
Bardzo cierpiał z powodu rozstania z Yumi. On nadal ją kocha…
- Słuchaj
uważnie. Idź z nią porozmawiaj. Tylko szczerze bez nerwów.
Ulrich zastanowił się. Ma coś do stracenia?
Nie mogą do końca życia udawać, że się nie znają. To nie ma sensu. Wstał i
ruszył do jej pokoju. Nie obchodziło go, że może jeszcze spać. To nie może być
prawda, że ona teraz jest z Williamem! Zawsze mówiła, że jest dla niej
przyjacielem, nikim więcej. Zapukał do jej drzwi.
Otworzyła mu Aelita będąca jeszcze w
piżamach. Wytrzeszczyła oczy ze zdziwienia na jego widok.
- No to może ja
pójdę do łazienki… - szepnęła różowo
włosa i wyszła.
Zapadła krępująca cisza. Ubrana już Yumi
wpatrywała się w chłopaka podejrzliwie i smutno.
- Czego chcesz
nieznajomy? – spytała a jej czarne oczy wypełniły się łzami.
- Nie mów tak.
- Sam tak
kazałeś. Ma być jakbyśmy się nigdy nie poznali – powiedziała naśladując jego
głos.
-Ale tak się nie
da – odparł wbijając wzrok w podłogę.
- W takim razie
czego chcesz?
Bum. Sam nie wiedział.
- To prawda, że
chodzisz z Williamem? – wypalił.
- Co cię to
interesuje? – odrzuciła czarne włosy mierząc go spojrzeniem. Stali naprzeciwko
siebie on sporo wyższy, więc Yumi podniosła głowę.
- Bo… ja chyba
coś do ciebie jeszcze… - nie musiał dokończyć. Ból w oczach dziewczyny był
straszny. Dlaczego mówi to teraz? Nie mógł wcześniej? Co on sobie w ogóle
wyobraża?
- Teraz to mówisz?
– jedna z łez wypłynęła na jej blady policzek. Ulrich nie mógł patrzeć jak
dziewczyna się smuci. Chciał do niej podejść i ją przytulić, żeby wszystko było
tak jak dawniej. Tak jak powinno być. Wtedy wszyscy są szczęśliwi.
- Co tu się
dzieje? – usłyszeli znajomy głos. Ciemnowłosy chłopak wszedł szybko do pokoju
obejmując Yumi i całując ją w czoło. Owy ciemnowłosy popatrzył na Sterna z
wielką nienawiścią i pogardą.
- Czego od niej
chcesz? – zapytał William.
- A co cię to
obchodzi? – wzburzony Ulrich zmrużył gniewnie oczy.
- To, że nie
będziesz jej więcej ranił. Wystarczająco już płakała i smuciła się z twojego
powodu. – podniósł głos Dunbar.
- Przeze mnie?
To przez ciebie cierpiała, to ty wszystko zniszczyłeś!!!
Ich miny nie wróżyły nic dobrego. Zaczęli
gniewnie mierzyć się wzrokiem.
- Dosyć macie
przestać natychmiast! – krzyknęła przerażona Yumi i stanęła przed Williamem zasłaniając
go własnym ciałem jakby chciała go obronić.
- Nie rób tak
sam potrafię się obronić, kochanie – szepnął William a na słowo „kochanie”
Ulrich zacisnął zęby. Wyglądało jakby zaraz miał się rzucić na wpatrzonego w
Japonkę Dunbara.
W tym momencie na scenę wkroczyli Jeremy i
Aelita. Różowo włosa stanęła jak wryta na progu trzymając swoje rzeczy a za nią
okularnik otworzył szeroko oczy ze zdumienia. Co tu się dzieje?
- Nie róbcie
scen! – pisnęła Yumi łapiąc Williama za ramię i zaglądając mu w oczy, żeby się
uspokoił. On uśmiechnął się uroczo i pogładził dłonią jej policzek. Następnie
wetknął jej zabłąkany kosmyk za ucho.
Rozwścieczony Stern wyszedł z tego pokoju.
Nie mógł patrzyć jak ten bałwan ją dotyka. On ją całuje! Ona się z tego cieszy!
Uśmiecha się do niego i przytula! Czuje się bezpieczna w jego ramionach! To on
powinien być na jego miejscu! A najgorsze jest to, że to on sam pozwalając jej
odejść wszystko zepsuł. Zatrzasnął się w pokoju i siedział w nim cały dzień,
warcząc na każdego kto chciał z nim porozmawiać.
***
- Ale się
porobiło – skomentowała Ania usłyszaną od Odda relację o zajściu w pokoju
dziewczyn. Siedzieli podczas niedzielnego śniadania. Ulricha oczywiście nie
było. Leżał sobie zamknięty w pokoju. Yumi siedziała z Williamem i ich
znajomymi z klasy. Dziewczyna nie była zbyt wesoła, ale jej nowy… nie bójmy się
tego wyrażenia: ukochany co rusz ją pocieszał i rozweselał. Nie była sama.
Czwórka przyjaciół siedziała przy dawnym
stoliku jedząc posiłek w tym uszczuplonym gronie. Della Robbia spojrzał na Anię. Była blada, ale nie tak jak
zwykle tylko jeszcze bardziej. Jej oczy były pokrążone, pewnie znowu spała
sześć godzin. Dziewczyna jest zmęczona mimo to uczy się wytrwale. Ma siłę na
dodatkowe obowiązki! Włoch martwił się o swoją ukochaną i od razu wybaczył jej
sobotni brak czasu. Ona pracuje za dwóch!
Aelita wymieniła z Jeremy’m porozumiewawcze
spojrzenia. Pracoholizm Polki był im dobrze znany i wiedzieli, że ona po prostu
lubi dużo się uczyć. Martwili się o Ulricha. Co teraz? Skoro Yumi postanowiła
być z Williamem? Czy Stern zapomni o dawnej miłości i znajdzie sobie inny
obiekt westchnień? To nie było w jego stylu, ale zawsze można przecież
pomarzyć.
Ujrzeli go kiedy szedł w ich stronę z tacką.
Miał zdeterminowaną minę i szybko usiadł obok naszej czwórki.
- Cześć wam –
uśmiechnął się. Widać było, że był to wymuszony, sztuczny uśmiech.
- Jak… jak się
spało? – spytała ostrożnie Ania.
- Dobrze,
dziękuję – odparł i wyszczerzył się do niej rozbrajająco.
Wszyscy zaczęli się zastanawiać skąd w nim
ta zmiana? Jeszcze wczoraj zachowywał się zupełnie inaczej. Zachodzili w głowę
co też mogło się wydarzyć, że tak się zmienił.
Otóż nic się nie stało. Ulrich postanowił
sobie, że będzie normalnie żył bez dziewczyny którą kocha. Pozwoli jej odejść,
ponieważ ona tego chce. Jej szczęście jest dla niego najważniejsze. Będzie
starał się zachowywać jak normalny, szczęśliwy nastolatek: będzie grał w piłkę, uczył się i rozmawiał z
przyjaciółmi. Tak jak za dawnych czasów powygłupia się z Oddem, pouczy z Aelitą
i doradzi się Jeremy’ego.
Co oczywiście nie znaczy, że się poddał. Miał
nadzieję, że jeszcze kiedyś ich drogi się zejdą. Był niemal pewny, że wydarzy
się „to coś” co znowu ich do siebie przyciągnie. Tak jak walka z Lyoko ich ze
sobą zżyła…
„Przydałby się powrót do przeszłości”
pomyślał.
-------------------------------------------------------------------
Witajcie moi drodzy! Mamy 1 września i zaczął się nowy rok szkolny w związku z tym posty będą dodawane raczej w weekendy, ponieważ nie będę miała czasu. Pod koniec II klasy gimnazjum miałam średnią ocen 5,3 w tym roku muszę się postarać tak samo :D. I dodatkowo czekają mnie egzaminy... No nic możecie być pewni, że nie opuszczę tego bloga :). W ten weekend jadę na wesele, więc raczej nie dodam nowej notki. Całuski i udanego nowego roku szkolnego!
Jejku, jejku...
OdpowiedzUsuńUlrich, ty idioto z móżdżkiem wielkości jabłka, leć w tej chwili do Yumi i błagaj ją o przebaczenie NA KOLANACH!!!
***
Dobra już się uspokoiłam XD... Chyba
Co nie zmienia faktu, że ten chłopak mnie wpienia >.<
Czekam z niecierpliwością na notkę!
Ciao!!!
OMG!!! Ale się porobiło! Zgadzam się z Elsą. Ulrich ty idioto!!! Opowiadanie jak zwykle świetne! Matko ja po prostu kocham! Czekam na dalszy wpis!
OdpowiedzUsuńPS Nominuję Cię do Liebster Awards! Zapraszam na:
http://kodlyoko-walkazxana.blog.pl/
Dowiesz się więcej.
Pozdrawiam
Martynika
Kiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuńJuż jest :D
Usuń